Grywalność w stare tytuły, a może remastery – czy to ma sens?!

Wiele osób z mojego otoczenia (czy to znajomi z IRL, czy internetowi) wychowało się na klasykach z gatunku gier komputerowych. Pamiętając jeszcze czasy GG i dźwięcznie brzmiącego sygnału nowej wiadomości, czy dostępności, umawialiśmy się za jego pomocą na partyjki online (wtenczas po LAN), czy dyskutowaliśmy na temat gierek offline. Doskonale pamiętam swoją pierwszą partyjkę w Larę Croft, GTA (jeszcze mam w kolekcji płytkę z CD-Action z pierwszym GTA), czy Counter-Strike/Half-Life… Później miałem dopiero styczność z takimi klasykami, jak Diablo II, czy seria Need for Speed.

To były czasy, teraz nie ma czasów… – taki bezsensowny cytat nasuwa mi się na myśl, jak przypomnę sobie tamte tytuły. One miały duszę i wtedy przyciągały nas na długie godziny do komputera.

Te delikatne przemyślenia i wspomnienia wzięły się stąd, że postanowiłem od nowa przejść Half-Life – nie remaster… oryginalną wersję, którą również posiadam w wersji pudełkowej ;). Abstrahując już od tego, że ta gra nie przeżyła próby czasu, odnoszę wrażenie że pewnych klasyków nie powinno się odgrzewać. Grę zapamiętałem zupełnie inaczej. Była ładna, dynamiczna… nie wkurzająca. Tymczasem po przegraniu może 2h gra się sztywno, drewnianie, bardzo liniowo… momentami ciężko.

Chciałbym móc powiedzieć, że ogrywam ten tytuł z równą przyjemnością, co Half-Life 2, ale jest to kłamstwo. Gra mi się źle, ociężale i momentami odnoszę wrażenie, że nie z przyjemności, a z przymusu.

Obecnie bardzo modne w gamedev stały się remastery gier, ich odświeżone wersje – może i niekiedy poprawione. Tutaj też mam pewne przemyślenia: Co prawda nie mogę odnieść się do każdej przerobionej (czy właściwiej to nazwać – zremasteryzowanej) gry, ale marzyłem od początku o Diablo II, by ponownie wejść w podziemia. Zakupiłem tytuł na Nintendo Switch (Nintendo Switch w 2023 roku), w który w sumie pograłem może 1, a może 2h. Nie da się… po prostu gameplay rozwala mi wspomnienia, te dobre wspomnienia z gry.

Pewne tytuły, czy remastery wg mnie nie przeżyły próby czasu. Nie powinny zostawać odgrzewane i odtwarzane po X latach.


Komentarze

3 odpowiedzi na „Grywalność w stare tytuły, a może remastery – czy to ma sens?!”

  1. Awatar Marcin Łuniewski
    Marcin Łuniewski

    Ja dzisiaj próbowałem w końcu przekonać się do pierwszego Dragon Age, bez szans 😉

    1. Nie dałeś rady z tego samego powodu co i ja? Czy coś innego? ;)

  2. Z tego co pamiętam, i chyba z tego powodu bym nie zaczął HL1, to fakt iż ta gra na początku jest strasznie wolna – nie da się biegać, a do tego jesteśmy dość mocno prowadzenie po sznurku wstępu.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *