Zapewne większości z Was niewiele mówi ten nagłówek. Pozostałym, coś na nieskładna składnia może mówić, ale też nie do końca. Już postaram się wytłumaczyć na tyle, na ile to możliwe.
Każdy z nas, a jeśli nie każdy to większość ma styczność na co dzień ze zrzutami ekranów (z ang. ScreenShot). Programów udostępniających podstawowe możliwości wykonywania czynności zrzutów ekranu jest masa. Począwszy od najzwyklejszego klawisza PrtScr, który „udostępnia” nam jedynie opcję zrobienia zrzutu i przechowania w systemowym schowku (owszem wyjątkiem są dystrybucje Linuksowe, które po wciśnięciu tego klawisza „odpalają” program do zapisu tych zrzutów – nie wszystkie dystrybucje), by następnie wkleić go do programu graficznego, zapisać i wysłać na jakiś hosting, bądź choćby e-mailem.
Są również te bardziej i mniej rozbudowane programy, które poza podstawowym przechowaniem pliku w schowku dają możliwość jego automatycznego zapisu w wybranym przez nas formacie, zdefiniowanym miejscu na naszym dysku twardym, czy inne mniej, lub bardziej przydatne opcje. Z programów tego typu mogę polecić (wypisuję tylko te, które używałem):
- MWSnap autorstwa Polaka – Mirka Wójtowicza. Był to pierwszy program do zapisu zrzutów ekranowych, z którego korzystałem. Posiada on możliwość zrzutu całego ekranu, aktywnego okna, czy też zdefiniowanego przez nas obszaru – do pliku. Mamy możliwość wyboru interesującego nas rozszerzenia/formatu graficznego. Niestety, większość opcji jakie posiada ten program, nigdy mi się nie przydały.
Licencja: Freeware
Język: Polski
Platforma: Windows 98/Me/NT/2000/XP/Vista/7 - Gadwin PrintScreen. Program ten posiadał na pewno mniej zbędnych ustawień. Był mniejszy, a zachowywał równocześnie swą funkcjonalność. Długo z niego korzystałem. Dawał możliwość zrzutów całego ekranu, aktywnego okna oraz sztywno zdefiniowanego obszaru. Jest również możliwość wyboru rozszerzenia/formatu zapisywanych plików. Polecam ten program.
Licencja: Freeware
Język: Polski
Platforma: Windows 95/98/Me/NT/2000/2003/2008/XP/Vista/7 - HyperSnap-DX. Wprawdzie był to pierwszy program, z którego korzystałem, jak byłem jeszcze młody i głupi, a wszystko co płatne = najlepsze. Dorosłem, zmądrzałem. Za dużo opcji – dla mnie obecnie jest kobyłą. Nie udostępnia nic, co by mi się przydało, a do tego chcą by za niego płacić. Dlaczego nie jest w takim razie, jako pierwszy? Bo jest płatny ;).
Licencja: Shareware
Język: Polski
Platforma: 98/Me/NT/2000/XP/Vista/7
Wymagania
Czytacie pewnie początek i zastanawiacie się – no dobra, ale o co mu chodzi, czego on w ogóle wymaga? Wymagam czegoś, co zrobi zrzut, zapisze go i najlepiej od razu da mi link do tego pliku – niemożliwe? A jednak możliwe (o tym dalej).
Powyższe programy spełniały me oczekiwania jedynie w drobnym stopniu. Robiły zrzuty, zapisywały je, ale nie wysyłały ich i nie dawały mi odnośników do plików od razu, do schowka systemowego.
Nie wymagam narzędzi typu ołówek, gumka, flamaster/zakreślacz, zaznaczenie, odznaczenie, cięcie, wycięcie, przecięcie… NIE! Jest mi to niepotrzebne. Większość zrzutów jakie wykonuję opierają się po prostu na ich zapisaniu i wysłaniu na serwer, bardzo rzadko je edytuję podkreślając coś na przykład. Jeśli już, to mam od tego edytory graficzne (tak, ale czemu nie można mieć wszystkiego w jednym). Może jestem za bardzo zacofany, albo coś innego, że nie lubię edytować screenów.
ScreenShooter
Jest to pierwszy program, który przewinął mi się przez rączki. Na dodatek, program ten jest idealnym przykładem na to, że jak Polak chce, to potrafi. ScreenShooter tworzony jest przez Polaka, Dariusza Mokwę na licencji GPL. Co sprawia, że jest on taki świetny?
Fakt, że tworzy i rozwija go Polak. Ok, ok… zgrywam się, ale po części tak myślę i tak. Co to więc jest? Otóż funkcjonalność. Jest to dosyć mały program, a udostępnia nam: zrobienie zrzutu ekranu/okna, zapisanie go na dysku i automatyczne wysłanie go na serwer ze skopiowaniem adresu pliku do schowka! Idealny program po prostu. Robi wszystko, co chciałem. Wszystkie pliki przechowywane są lokalnie i wysyłane na serwer programu.
Wady, czy to ma jakieś wady? Ma.
Autor zastrzega sobie prawo do skasowania zrzutu ekranu z serwera bez podania przyczyny!
Wprawdzie nie spodziewałbym się nagłego zlikwidowania zrzutu, jak robi to TinyPic.com, no ale jednak mogą zniknąć z dnia na dzień. Poza tym jeśli uszkodzeniu ulegnie serwer programu – nie ma grafik. Zwrócić należy uwagę również, że takie prywatne projekty, nie posiadające pokładów pieniężnych, a rozpowszechniające na taką skalę mogą z dnia na dzień zniknąć. Bo po prostu braknie funduszy.
Obecnie, jak już pisałem program jest udostępniany na licencji GPL. Nie widzę jednak przeszkód, by autor nie zaczął rozpowszechniać go za opłatą, ew. nadejdzie dzień, gdy wprowadzi do programu reklamy. Bądź też do samych stron ze zrzutami ekranu.
Czas pokaże, co się stanie.
ScreenShooter: pobierz
Licencja: GPL
Język: Polski
Platforma: Windows XP/Vista/7, Linux!
ScrnShots
ScrnShots jest projektem zagranicznym. W przeciwieństwie do „polskiego brata”, którym jest ScreenShooter projekt ten jest swoistego rodzaju serwisem społecznościowym gromadzącym nie zdjęcia, a zrzuty ekranowe. Użytkownicy tego serwisu wprawdzie mogą mnie zlinczować za to stwierdzenie, ale cóż.
Projekt ten daje możliwość wysyłania zrzutów za pośrednictwem strony WWW, ale także za pomocą odpowiednich narzędzi. W tym zaś przypadku postawiono większy nacisk na zarządzenie przez sieć i raczej programy do wysyłania zrzutów są bezużyteczne, bo nie generują linków. Owszem wysyłają zrzuty na serwer, ale nie generują odnośników do nich.
Największa wada? Oficjalna wersja programu, która jest w stadium beta, współpracuje jedynie z Windows XP. Straszne.
ScrnShots: pobierz
Licencja: Freeware
Język: Angielski
Platforma: Windows XP, Mac OS
DropBox
Ta, DropBox (tak reflink. Dzięki niemu ja dostanę dodatkowe 250MB i Ty też. Bez niego otrzymasz 2GB) i takie bajery. Korzystałem z niego, jako najzwyklejszy backup ważnych plików. Udostępniałem zrzuty ekranowe swojego czasu (jeszcze, jak korzystałem z Linuksa, a później z MWSnap), ale nigdy nie doszedłem do tego, jak zrobić by mieć w schowku od razu adres do tego pliku. Tymczasem – da się.
Wystarczy posiadać konto na DropBox, zainstalować program i specjalny (niespecjalny) addon. Przekonałem się, że jest to niezwykle prosta i szybka metoda do osiągnięcia zamierzanego przeze mnie celu – zrobienia zrzutu, zapisania go na dysku i od razu otrzymania linku do schowka systemowego z tym plikiem – miodzio, lepiej być nie może.
Przebieg instalacji, konfiguracji
- Zarejestruj się na DropBox, pobierz i zainstaluj program;
- Pobierz addon: Dropbox Screen Grabber (najlepiej wybierając opcję pierwszą z plikiem .exe – pobierz);
- Rozpakuj archiwum, umieść pliki w miejscu Ci odpowiadającym, uruchom program i dodaj go do autostartu;
- Kliknij w trayu prawym przyciskiem myszy i wybierz Settings:
Zaznacz pierwszą opcję (kopiuje odnośnik z plikiem do schowka).
w User ID wpisz swoje ID (można wyciągnąć ze źródła strony, co jest opisane na stronie z addonem, bądź w odnośnikach z plikami jest nasz ID.
Ostatni krok – wybranie lokalizacji folderu ze zrzutami (folder musi być w Public). - It works!
Używanie
Ubolewam, że program nie posiada normalnych skrótów klawiszowych. Jeśli chcę zrobić zrzut ekranu, całego ekranu, to służy do tego kombinacja Shift+F10, a zrzut aktywnego okna Shift+F11. Mam nadzieję, że zostanie to poprawione do normalnych skrótów typu PrtScr i Alt+PrtScr.
No i kolejna rzecz: działa tylko na Windowsie.
Dropbox Screen Grabber: pobierz DropBox, pobierz Dropbox Screen Grabber
Licencja: Freeware
Język: Angielski
Platforma: Windows XP/Vista/7 (sam program bez screen grabbera działa na Linuksie, Maku i innych)
Znasz lepsze?
Chętnie poczytam o lepszych rozwiązaniach, które zapewne znacie. Zachęcam do komentowania.
Dodaj komentarz