Pamiętam czasy, gdy zasiadając przed komputerem niemal cała lista kontaktów na komunikatorze (multi-komunikatorze) była zapełniona żółtymi słoneczkami, żarówkami, bądź innego rodzaju statusami dostępności. Obecnie… wydaje mi się występuje tendencja spadkowa popularności komunikacji poprzez komunikatory internetowe na rzecz aplikacji webowych. Nazywać możemy to do woli: czat, komunikator internetowy, albo jakieś inne określenia, które z tego miejsca nie przychodzą mi do głowy. Efekt jest jeden: komunikatory powoli odchodzą do lamusa.
Skąd taki wniosek? Ano z życia, z tego sieciowego. Zauważam iż coraz mniej znajomych korzysta z Gadu-Gadu, czy XMPP. Teraz, żeby móc się z kimś skontaktować to najlepiej jest wejść na Facebooka i tam do niego zagadać. Po pierwsze dostanie na skrzynkę informację, że do niego ktoś na pisał, a po drugie sprawdzi sobie cały streaming akcji znajomych przy okazji. Szybko, wygodnie i… przyjemnie? Szczerze powiedziawszy, to może jestem jakiegoś starego pokolenia i nie uważam za jakoś nadzwyczaj wygodne komunikowanie się przez przeglądarkę. Wychowałem się na standardowych komunikatorach i to one nadal są dla mnie priorytetem jeśli chodzi o kontakty w sieci1.
Całe szczęście, że jest coś takiego jak multi-komunikator, a same sieci komunikacyjne, z jakich korzysta np. Facebook, czy NKTalk są oparte o protokół XMPP. Dla ZU oznacza to… nie, to kompletnie nic nie oznacza i nic nie zmienia. Dla bardziej wtajemniczonych, bądź ciekawskich osób oznacza to, że za pośrednictwem odpowiedniego programu (multi-komunikatora) może rozmawiać z innymi jakby korzystali ze zwykłego komunikatora.
Czym tak właściwie jest „Webkomunikacja”?
Nie wydaje mi się, by istniała jakakolwiek definicja słownikowa tego słowa, jest to neologizm2. Ok, ale co kryje się za tym słowem. Otóż kryje się słowo – komunikacja! Komunikacja przez sieć, przeglądarki internetowe… komunikacja zasadniczo bez dodatkowej instalacji programów. Przeglądarkę internetową znajdziemy na każdym komputerze, z komunikatorami bywa… różnie. Poza tym dlaczego mamy pozostawiać po sobie ślady na komputerze w kafejce internetowej, skoro możemy wejść po prostu na stronę z webowym klientem i przez niego porozmawiać?
Po powyższym idealnie widać ideę komunikacji za pomocą aplikacji webowych. Korzystając ze swojego starego numeru GG napisałem na nowy, z którego korzystam za pomocą komunikatora WTW.
Sposoby „Webkomunikacji”
Dyskusje za pomocą serwisu GG.pl (o projekcie tym pisałem we wpisie GG.pl – polski „klon” Facebooka ruszył – testuję GG.pl) lub jeszcze istniejący odpowiednik standardowego klienta – web Gadu-Gadu nie są jedynymi tego typu. Z rodzimych produkcji Tlen również udostępnia taką funkcjonalność. Tutaj jednak jeśli dobrze się orientuję nie posiadamy osobnego interfejsu – komunikacja odbywa się za pomocą poczty o2.pl. Identycznie sprawa ma się z GMailem od Google’a, gdzie mamy możliwość rozmowy z naszymi znajomymi z poziomu poczty, bądź osobnego klienta. Nie zapominajmy o Facebooku (czytaj Konfiguracja Facebooka w WTW), w przypadku którego wydaje mi się, że użytkownicy nie mają bladego pojęcia, że można rozmawiać z ludźmi nie wchodząc do serwisu.
Osobiście taki sposób komunikacji uważam za uciążliwy. Szczerze nie lubię rozmawiać w przeglądarce z ludem, ponad to wiele wiadomości najzwyczajniej mi umyka, bo nie zwracam uwagi na to, że ktoś coś napisał – nie widzę tego. Samej idei jednak nie przekreślam, bo pomysł jest w porządku. Fajne jeśli jesteśmy w ciągłym ruchu, jeśli nie mamy dostępu do swojego komputera, komunikatora, a potrzebujemy na szybko z kimś się skontaktować, albo podzielić się jakąś informacją.
Czy to oznacza koniec standardowych sieci?
Mam nadzieję że nie. Nie widzi mi się wchodzić każdorazowo na jakąś stronę internetową, by móc się skontaktować ze znajomymi. Całe szczęście, że większość tych webowych rozwiązań jest oparte o protokół XMPP (o czym wspomniałem wcześniej). Wciąż uważam, że jest to swego rodzaju „bum” (czytaj Fenomen Facebooka) na te aplikacje. Są one wszechobecne i dobrze rozreklamowane, przez co są popularne. Uważam jednak, że będzie z nimi podobnie, jak z rodzimymi sieciami komunikacyjnymi – czyli tym, co możemy zaobserwować obecnie. Będą popularne do czasu, aż powstanie coś nowego, lepszego. Wówczas pójdą w odstawkę. Bądź powrócimy do standardowych metod komunikacji.
Jednakże jak już napisałem wcześniej – obecna popularność serwisów społecznościowych i korzystania z aplikacji webowych nie oznacza w cale końca statycznych, standardowych sieci komunikacyjnych i komunikatorów. Na szczęście…
Dodaj komentarz