Archiwa tagu: facebook

Ucieczka od usług Facebooka (FB, Messenger, Instagram, WhatsApp)

7 lat temu próbowałem pozbyć się Facebooka – Chciałbym się pozbyć Facebooka. Z mniejszymi, lub większymi częstotliwościami i odstępami czasowymi, wyłączałem tą usługę. Nie mówiąc już o tym, że od dawna nie mam zainstalowanej oficjalnej aplikacji do tego portalu społecznościowego, a Messenger więcej dla mnie nie istnieje, aniżeli go używam.

Kilka dni temu internet obiegła gównoburza, że WhatsApp zmienia politykę prywatności. I tak – to jest prawda, zmienia ją. W zasadzie to od 2016 roku nasze dane są handlowane na linii WhatsApp <> Facebook. To zamieszanie jednak, skłoniło mnie do pewnych przemyśleń. Obecnie mam wyłączone usługi powiązane z Facebookiem. Nie znajdziecie mnie ani na tym portalu, ani na instagramie, ani na messengerze… No i pozostał WhatsApp, którego bardzo lubię używać.

Wraz z informacją o zmianie polityki prywatności, Facebook (a właściwie osoba odpowiedzialna za formułowanie tego komunikatu) zaszczepił we mnie niepokój. Nawet nie tyle o to, że moje prywatne dane gdzieś wyciekną, bo tak się nie stanie. Rozmowy w WhatsApp są i będą szyfrowane end-to-end, czyli tylko Ty i rozmówca widzisz, co piszecie, ale pozostałe dane, jak np. lokalizacja, z kim się kontaktujesz (weryfikowałem różne źródła i wynika z nich, że WhatsApp nie szyfruje metadanych przesyłanych między urządzeniami, więc wiedzą kto, z kim pisze i jak długo, ale nie wiedzą o czym). Nie uważam się za paranoika w tej materii, lecz nie podoba mi się ta zmiana i nie planuję jej akceptować.

Skutkiem będzie to, że w maju 2021 moje konto zostanie zablokowane, lub usunięte. Informuję stopniowo znajomych o fakcie migracji na Signal i od maja będzie to mój główny (poza SMS i RCS) sposób komunikacji.

P.S. Dlaczego „gównoburza”?! Otóż osoba, która była/jest odpowiedzialna za przekazanie informacji o zmianie polityki zabrała się za to od dupy strony, skutecznie zniechęcając ludzi i odstraszając od komunikatora. W rzeczywistości idące zmiany w polityce dotykają jedynie przestrzeni użytkownik <> biznes, czyli czaty z firmami, gdzie wg nowej polityki, wszelkie rozmowy będą przechowywane na serwerach Facebooka. Ja już od dawna chciałem się uwolnić od Facebooka, zawsze było „ale” – nie teraz. Dziękuję!

Zachęcam do przeczytania wyczerpującego temat artykułu na temat tego, co się z WhatsAppem dzieje i dlaczego Signal, a nie Telegram: link.


Odpoczynek do social media

Z dniem 09.08.2017 – wylogowałem się z social media. Pożegnałem się z FB, poprzez dezaktywowanie konta (bo pewnie będę potrzebował je kiedyś przywrócić), usunięcie aplikacji FB oraz Twittera z telefonu. Nawet nie zdajecie sobie sprawy, z tego spokoju psychicznego, które towarzyszy w/w krokom. Nie przeglądam już papki publikowanej przez ludzi, umysł stał się czystszy, a przede wszystkim – nagle jest więcej czasu, w teorii. W praktyce po usunięciu aplikacji łapię się na tym samym, co Mateusz Nowak we wpisie o wylogowaniu się z social media.


Za czasów Gadu-Gadu, życie było łatwiejsze

Pamiętacie czasy, w których jedynym, słusznym komunikatorem było Gadu-Gadu? Ja pamiętam je doskonale. Życie było wtedy o wiele łatwiejsze i prostsze. Oczywiście nie mówię o życiu ulicznym, pracy, tzw. real life. Mowa tylko i wyłącznie o second life, zza ekranu (wówczas) monitora. Wracało się do domu, włączało blaszaka (chyba nikt nie marzył jeszcze o tym, by mieć laptopa, czy smartfon – czy wiedzieliście 16 lat temu, co to jest?) i nasz ukochany, rodzimy komunikator – Gadu-Gadu.

Irytujący dźwięk przychodzącej wiadomości, powiadomienia o dostępności kilkuset znajomych z naszego otoczenia, czy z innej części kraju, nakładające się na siebie. Pierwsza zmuła blaszaka, by to wszystko ogarnąć [1]W czasach, gdy GG zyskiwało na popularności komputery miały jeszcze po 64 MB RAM, 128 MB RAM i te lepsze po 256! MB RAM. Jakie to było piękne!

Lecz to już minęło, ten klimat, ten luz

Skończyły się jednak te piękne czasy dla GG. Wszystko minęło, nie trafili w target, FB przejął wszystko w naszym kraju. W zasadzie to nie tylko FB. Przykre jest to, że taki piękny, rodzimy twór po prostu upadł. Ludzie już nie korzystają z tej sieci, a korzystają… no właśnie, tu jest pies pogrzebany. Życie za czasów Gadu-Gadu było łatwiejsze.

Gdzie nie spojrzeć, tam komunikatory, niekompatybilne ze sobą sieci, powielające się grupy dyskusyjne, zerowa unifikacja. Jest wszystko, ale tak na prawdę nie ma niczego.

Teraz, by skontaktować się z Janem Kowalskim, muszę mieć WhatsApp; by napisać do Anny Nowak, muszę mieć Telegram; by zapytać Janka, o to czy idzie grać na boisko, muszę mieć Messengera; a z pytaniem o wyjście na piwo z Dawidem… i tak dalej, i tak dalej.

Też dopada was w pewnym momencie ból głowy, jak pomyślicie o możliwościach kontaktowania się? Ja powoli mam tego dość, starzeję się. Oczekuję, że ludzie będą korzystali z jednego protokołu, jednego komunikatora, bym mógł skontaktować się z nimi wszystkimi w jednym miejscu, a nie za pośrednictwem tysiąca programów. Panują takie czasy, że każdy chce mieć swój wkład w rynek, swoją grupę zwolenników – to nie jest złe, tak działają prawa rynku. Ale czy nie dałoby się stworzyć jednego, zunifikowanego systemu?!

Wyjaśnienia

Wyjaśnienia
1 W czasach, gdy GG zyskiwało na popularności komputery miały jeszcze po 64 MB RAM, 128 MB RAM i te lepsze po 256! MB RAM

IM+ Pro – multikomunikator (prawie) idealny

im+logo

Kilka lat wstecz, jedynym godnym uwagi (dla mnie) multikomunikatorem na telefon był Palringo, który obsługiwał {{XMPP}}, {{GG}} i pewnie jeszcze inne sieci, ale dla mnie było to nieistotne. Niestety w 2012 roku usunęli wsparcie innych protokołów na rzecz ich własnego. W tym momencie program przestał dla mnie istnieć.

Próbowałem wielu komunikatorów na telefon (czy to {{Symbian}}, czy też obecnie – {{Android}}). Jednakże żaden nie oferował dla mnie tego, co oczekiwałem od komunikatora, czyli:

  1. Niezawodność;
  2. Małe zjadanie zasobów – bateria, pamięć;
  3. Obsługa wielu sieci – {{Facebook}}, {{Hangouts}} (aka Google Talk), {{GG}} oraz {{XMPP}}.

Aż w końcu pojawił się on… IM+.


Chciałbym się pozbyć Facebooka

Od jakiegoś czasu już zastanawiałem się nad usunięciem konta na FB – no bo po co mi?! Możliwe, że wyrosłem z tego typu „rozrywki” i już mnie to nie bawi. Nie mam również tyle czasu, co dawniej na to by śledzić, co, kto, gdzie i po co.

Jedyna rzecz, która trzyma mnie przed usunięciem to ilość znajomych, z którymi utrzymuję kontakt głównie przez Facebooka. Oj jak ja bardzo bym chciał, żeby ludzie przenieśli się na Google+ z tego ustrojstwa. W końcu tyle osób ma smartfony i korzysta z kont Google’a, a jednak tak ciężko jest się z nimi skontaktować za pomocą Hangoutów.

Czy istnieje jakieś złote lekarstwo by przekonać ludzi, że FB jest be?