Spokojnie, nagłówek jest bardzo, ale to bardzo przesadzony. Polski dystrybutor (bo takim mianem można by określić funkcję Gadu-Gadu) gry zapewnia w swym oficjalnym wpisie, że jest to „największa polska gra on-line w polskiej sieci” (czytaj: Ruszyła największa polska gra on-line w polskiej sieci). Nie wiem, kto w tej firmie odpowiedzialny jest za badanie rynku i formułowanie tego typu stwierdzeń.
Na pierwszy rzut oka i dla ludzi kompletnie nie będących w temacie – zgoda, jest to coś nowego. Zgodnie ze statystykami z komunikatora korzysta 10 milionów użytkowników, a każdy z nich jest automatycznie potencjalnym graczem. Na starcie daje to już silną pozycję gry. Nie chcę wchodzić jakoś szczególnie w sfery techniczne pod tytułem – jak to jest zrobione, bo się nie znam na tym. Prawda jest taka, że gra ta nie jest jakoś bardzo przełomowa. Nie wnosi nic szczególnego, czego nie mają zagraniczne tytuły mówiące po Polsku.
Analiza wpisu
Analizując wpis producenta chciałbym się przyczepić samego tytułu, a dokładniej […] polska gra on-line w polskiej sieci. Super dziwne stwierdzenie. Odniosłem w chwili czytania wrażenie, jakby internet dzielił się na sieć globalną i polską. Nie rozumiem założenia tego tematu, może ma być chwytliwy, może ma jakieś inne pozagrobowe zadanie, którego ja nie potrafię bynajmniej zrozumieć.
Być może autorowi chodziło o określenie mianem polskiej sieci konkretnie sprecyzowaną grupę, w którą chcą uderzyć – Polaków. Niemniej jednak stwierdzenie nie podoba mi się.
Nie można doczepić się (czytając wpis) samej inicjatywy. Gra jest darmowa. Ucieszy to z pewnością grono ludzi, którzy lubią od czasu do czasu w coś zagrać bez konieczności instalacji. Wiedząc, że w sieci jest 10 milionów użytkowników, można przeprowadzić pewne analizy co do teoretycznego wyniku, aktywnych osób, które zagrają w grę. Na moje oko, do tej konkretnej grupy graczy można zaliczyć około 100 tysięcy użytkowników – sporo, aczkolwiek zważyć należy na fakt, że to tylko gdybania.
Gatunek gry
Zgodnie z danymi od Gadu-Gadu, jak i moim spostrzeżeniom – nie ulega wątpliwości, że jest to gra MMO z gatunku gier strategicznych. Streszczając dane na temat gatunku: wybuduj, rozwijaj się, atakuj, wymiataj. Nigdy nie potrafiłem dłuższego czasu spędzić nad grami tego typu, wyjątkiem mógłby być tylko SpellForce.
Nie sądzę (jestem pewien), bym spędził przy tej grze dłuższy okres czasu. Póki co od daty premiery, do dziś kliknę sobie kilka razy w grze. Nie jest to gra innowacyjna, może fabularnie… co ja gadam, jaka fabuła. Rozwój, atak, wymiatanie.
Rozgrywka
Zlinczujcie, krytykujcie… cokolwiek. Ta gra jest dla mnie niesamowicie nieintuicyjna. Odkąd gram, do dziś mam problemy ze znalezieniem niektórych opcji rozwojowych. Nie wiadomo co, po co i dlaczego się rozwija. Napisane jest, że rozwój (dla przykładu) Ekonomii zwiększy przyrost złota – ok, w porządku. Ale do czego mi się to przyda. Mogę tak rozwijać z poziomu, na poziom, a ostatecznie – co osiągnę?
To co widzicie po lewej stronie zrzutu, to miasto, którego jesteśmy właścicielem. To jest m.in. ten wspaniały brak intuicyjności – nie potrafiłem zgadnąć co jest do czego. Niby należy kliknąć na odpowiedni budynek, by coś zrobić. Wydaje się proste i niby takie jest, ale w ostatecznym rozrachunku panuje chaos.
Jak w przypadku innych gier z tego gatunku, musimy się rozwijać, lewelować naszego bohatera w celu lepszych osiągów, walczyć na arenie. Liczy się siła, rozwój i potęga. Walcz, by coś osiągnąć. Może jestem przesiąknięty za bardzo grami MMORPG, może nie jestem wielkim fanem gier przez przeglądarkę, może… potrzeba jest więcej czasu, by wsiąknąć się w tę grę.
Wprawdzie można krytykować, że jest nieintuicyjny interfejs, ale nie ukrywam że nie można się doczepić do samej produkcji. Graficznie jest co prawda zbyt cukierkowe, ale działa bardzo fajnie, a poza tym nie jest wykonane we flashu! Widać, że przez dwa lata produkcji twórcy nie próżnowali, gdyż większość elementów sprawia wrażenie bardzo dopracowanych. Jedyne, co pozostaje to przyzwyczaić się do tego.
Powoli pojmuję
Wiem, o co w tej grze chodzi, staram się brnąć do jakiś lepszych efektów, ale czegoś wciąż brak, ciągle czuć niedosyt. Zaczynam zarządzać miastem w lepszy sposób, udaję się do kopalni w celu wydobywania rudy, która jest niezbędna do rozwoju miasta i tworzenia jednostek (armii). W tym przypadku, jak i w większości gier, zabawa zaczyna się od pewnego poziomu. Z moich obserwacji wynika, że w Tanadu rozpoczyna się od piątego poziomu.
Zauważalne błędy
Gra nie jest pozbawiona błędów. Największym z nich jest z pewnością wczytywanie mapy, która wczytuje się wszędzie, ale nie tam gdzie powinna. Każdorazowo po włączeniu przeglądarki z grą, widzę że nic nie widzę. Zamiast mapy, w miejscu gdzie lokalizacja jest scentrowana (nasze miasto) widać białe tło. Ale uwaga! Jeśli przesuniemy się w dowolnym kierunku, to widać mapę. Jak zatem wczytać mapę w naszej lokalizacji? Ano trzeba przemieścić się w dowolny kierunku, by zniknęło białe tło, a następnie powrócić do naszej lokalizacji – istny fail.
Gra lubi się momentami długo wczytywać. Na chwilę obecną można to wytłumaczyć popularnością. Jest to nowy projekt, który musi się rozwinąć i tego typu błędy są nieuniknione.
E-mail weryfikacyjny – jest pusty. Nie wiem, jak chcą by zweryfikować konto, skoro we wiadomości nie ma nic.
Na pewne pochwały zasługuje
To, że nie jestem fanem Gadu-Gadu wie zapewne większość moich znajomych, jak i czytelników. Nie lubię przede wszystkim ich komunikatora, a sam protokół jest na drugim miejscu. Bacząc na fakt, że nie lubię producenta/właściciela gry nie zamierzam skreślać wszystkiego, co oni stworzyli. Niezmiernie podoba mi się fakt, że nie muszę posiadać miliona kont, by zagrać w grę. Wystarcza konto w sieci, by móc korzystać z zasobów Pykam.pl i samej gry Tanadu.
Fajnym rozwiązaniem jest pewna integracja z protokołem. Dodając do listy kontaktów użytkownika o numerze 7535 mamy swego rodzaju podgląd na żywo z tym, co dzieje się w wirtualnym świecie Tanadu. Jeśli osiągniemy nowy poziom – dostajemy wiadomość. Została ukończona budowa – mamy wiadomość i tak ze wszystkim. Bardzo mi się to spodobało.
Na pochwałę zasługuje z pewnością fakt nieskorzystania z technologii flash – widzicie?! Da się zrobić grę w przeglądarce, która wygląda i nie korzysta z tej kobyły.
Nie jest innowacją, na pewno…
Na łamach wpisu wspomniałem, że gra nie jest innowacyjna. Z pewnością wnosi coś nowego do wirtualnej rozgrywki w internecie, dla polskich użytkowników. Nie jest to jednak jedyny polski projekt godny uwagi, nie jest to również jedyna gra tego typu, która jest po polsku i jest strategią w przeglądarce. Nie mam zamiaru rozpisywać się szczególnie nad tym, nie chcę stosować wywodów by polecać ludziom gry, których nie chcą.
Zerknijcie sobie jednak na te gry i orzeknijcie, która jest najlepsza, czy w rzeczywistości Tanadu jest takim fenomenem – wg mnie, nie.
- Margonem – polska gra MMORPG tworzona przez Polaka;
- Castle of Heroes – polska gra strategiczna tworzona przez zagraniczny koncern gPotato;
- OGame – polska gra strategiczna, niegdyś niemiecka, obecnie właścicielem jest Onet;
- i wiele, wiele więcej…
Gra wnosi kilka usprawnień, o których inni mogą tylko i wyłącznie pomarzyć, wróżę jej przyszłość, ale nie wiem jeszcze, jaką ;).
Samą grę odnajdziecie na łamach serwisu Pykam.pl, dokładniej pod adresem http://www.pykam.pl/tanadu/gra.html – mam nadzieję, że niebawem wykupią polską domenę Tanadu.pl, bo wchodzenie przez ten adres jest nieco męczące. Fajnie byłoby też rozwijać ten projekt poza pykam.
Dodaj komentarz