Sleep as Android – znakomita aplikacja/budzik na systemy Android. Posiada wiele super funkcji, które coś tam robią.
Ha! Fazy snu, wykresy, chrapania, brzmi super… ale czy to działa?! Szczerze powiedziawszy ciekaw byłem, czy jestem podatny na placebo i SAA1 miał mi pomóc w rozwianiu wszelkich wątpliwości – nie jestem podatny. Ale po kolei.
Świetny budzik
Aplikacja jako budzik sprawdza się znakomicie. Funkcja narastającego budzenia, liczba dźwięków budzika oraz mnogość opcji konfiguracji przyprawia początkowo o ból głowy. Jednakże po skonfigurowaniu „pod siebie” po prostu korzystamy z aplikacji, która budzi znakomicie i w moim przypadku sprawdza się o wiele lepiej od systemowego budzika2.
Nagrywanie odgłosów
SAA1 posiada możliwość nagrywania dźwięków w ramach śledzenia snu. Super sprawa – serio! Sęk w tym, że w większości przypadków poza szmerami spowodowanymi zmianami pozycji, czy też odgłosami spacerujących domowników do łazienki – nagrywane są w większości najzwyczajniejsze szumy. Przestawienia poziomu nagrywanych dźwięków niewiele zmienia.
Nawet jeśli puścisz über głośnego „podkołdrzaka” to przez pół dnia będziesz się i tak zastanawiać, co to za dźwięk (dobrze, że aplikacja nie potrafi jeszcze przechwytywać zapachów).
Śledzenie snu i wykresy
Budzik posiada możliwość śledzenia faz naszego snu na podstawie mikrofonu i/lub akcelerometru. I tym sposobem jeśli się wiercimy, albo coś się dzieje z naszym materacem to aplikacja to „notuje”. W jakiś magiczny sposób rysuje wykres z fazami naszego snu, lub znajdą się tam informacje o tym jak nasze łóżko lewituje podczas porwania przez kosmitów.
Jedna z funkcji do których byłem sceptycznie nastawiony, bo:
- Jak można spać z telefonem?
- Jak takie coś w ogóle może działać?
Ale o dziwo – coś tam się robi i robi się to dobrze. Na podstawie czego tak twierdzę? Otóż aplikacja zaznacza fazę REM, a to w niej jest wzmożona aktywność mózgu i pojawiają się sny.
Wiedząc zatem ile razy coś mi się w nocy śniło, jestem w stanie przełożyć to na wykres i zweryfikować czy chociaż to jest prawdą. I w większości przypadków jest.
Inteligentne budzenie
Super efektem placebo jest opcja „Inteligentne budzenie”. Z założenia ma budzić w najbardziej optymalnym momencie, tak, byśmy czuli się wypoczęci. Ale czy to działa, czy faktycznie tak budzi?
Dla mnie jedna, wielka ściema. Ile razy by mnie inteligentnie nie budziło, to zawsze budzę się mega wkurzony i ospały, czyli dokładnie tak samo, jak ma to miejsce w poniedziałek o 5 rano. Uważanie, że będę czuł się bardziej wypoczęty o 4:30, niż o 5 jest bardzo dziwne. Wolę w końcu dospać te 30 minut niż wstać o 4:30 i nie mieć nic do roboty.
Całkiem możliwe, że działa to o wiele lepiej w chwili gdy pracujemy od poniedziałku do piątku w godzinach 8-16 (unormowany czas pracy). Ale w przypadku ruchomego grafiku, gdzie np. w poniedziałek pracujemy 6-14, wtorek 15-22, a środa wolna – nie ma szans by to mogło się sprawdzić.
Inteligentny budzik, czy nie…
… warto się zainteresować. Jednakże w końcowym rozrachunku poza fajnym budzikiem, aplikacja okaże się niczym więcej jak ciekawostką. Całkiem możliwe, że nagra nasze majaczenie przez sen, albo dialog jakiegoś Marsjanina podczas uprowadzenia, czy też odgłosy sąsiadki zza ściany, ale nie jest czymś w stylu must to have. A, no i SAA ref:1 jako aplikacja jest strasznie brzydka.
Dodaj komentarz