Filip i Ubuntu, tydzień 4

Kontynuując serię i nieco złą passę, jaką ciągnie za sobą Ubuntu, w dzisiejszym odcinku o problemach związanych po aktualizacji z tygodnia 3. Nie mogło się przecież obejść bez żadnych problemów :D to nie byłby Linux, co nasuwa się na myśl zgryźliwym – mnie też.

Instalacja wersji testowych niesie za sobą niestety pewne konsekwencje. Czasem coś się naprawia, czasem coś się chrzani. Ja rozwiązałem problem z usypianiem laptopa, ale kilka dni temu po nowych aktualizacjach wykoleił mi się pulpit (środowisko graficzne powiedziało pa pa), usunął doublecmd i przestała działać drukarka. Ot, drobnostki.

W przypadku komandera, stało się tak z powodu zależności. W nowych repozytoriach nie zostały dodane jeszcze nowe zależności, stąd program został usunięty, bo powiedzmy potrzebował wersji 1.2, a w repozytoriach była wersja 1.1. Problem rozwiązał się sam po paru dniach. Z tego typu kłodami pod nogi liczyłem się po wymuszonym update.

W związku z niedziałającą drukarką – to nastąpiło w parze z rozwiązaniem problemu doublecmd i usunięciem środowiska graficznego. A pomyślałby kto, że wykonałem tylko apt-get upgrade i takie kwiatki. Niemniej naprawa opierała się tylko na reinstalacji środowiska graficznego i dorzucenia cups.

dpkg --configure -a
apt-get update
apt-get install -y cups
apt-get install -y --reinstall ubuntu-desktop
rebootCode language: JavaScript (javascript)

Obecnie wszystko działa, jak talala. Przekonuję się do snapa, choć sam się sobie dziwię, no aaaaleeee… tylko krowa nie zmienia zdania, choć sądzę, że niebawem wrócę do zwykłych repozytoriów. Ale jak to mawiają – skoro działa, nie ruszaj.

Przyznam się bez bicia, że jest mi bardzo dobrze na Ubunciaku, nie spodziewałem się po tych kilku(-nastu) podejściach, że zaprzyjaźnimy się. Wydaje mi się, że jako główny system dla mnie zostanie na dłużej, a stało się to prawdopodobnie przez to, że nie dostrzegam braków, których doszukiwałem się jeszcze jakiś czas temu, chyba na siłę. W pewnym sensie można powiedzieć, że zaakceptowałem ten stan rzeczy :).


Komentarze

Jedna odpowiedź do „Filip i Ubuntu, tydzień 4”

  1. […] dogadujemy się perfekcyjnie. A wszystko to, za sprawą nowej wersji, która, jak już pisałem w Filip i Ubuntu, tydzień 4 rozwiązała pewne […]

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *