Dziś po wczorajszych wieczornych próbach aktualizacji Minecrafta do wersji 1.3 w końcu się udało. Ciężko powiedzieć, co było powodem wczorajszych problemów, ponieważ strona gry działała znakomicie, dało się zalogować bez problemu, ale korzystając z klienta gry – już nie. Było, minęło, wreszcie mam 1.3 i mogę spokojnie pograć.
Informacje dotyczące wprowadzonych zmian i dodatków możecie znaleźć na blogu Notcha, oraz np. tutaj. Ja pokrótce tylko o nich napiszę, gdyż jedna ze zmian bardzo mi się podoba, a druga nieco irytuje, ale prawdopodobnie jest to tylko i wyłącznie kwestia przyzwyczajenia. Trudno ocenić bo problemy z grą odkryłem dopiero po chwili kopania, tam bowiem nastała ciemność. Jednak po kolei.
Nowy launcher
Spodobał mi się sposób rozłożenia aktualizacji. Nie odbyło się bowiem wszystko w jeden dzień, w który na hura wszyscy ściągaliby nowego klienta gry oraz aktualizację do wersji 1.3.
Spokojnie dokonałem aktualizacji, która opierała się jedynie na podmienieniu pliku .exe i cieszyłem się nadal grą w wersji 1.2_02, by dzień później ujrzeć nową wersję gry. Co mogę jednak powiedzieć na temat samego klienta? W porównaniu do poprzedniej wersji jest o niebo lepszy. Nie twierdzę iż zyskał na nie wiadomo jakiej funkcjonalności, bowiem doszło tam tylko kilka opcji, których nie było, okienko z informacjami o grze i aktualizacjach. Jest on natomiast o wiele bardziej przejrzysty i przyjemny od poprzedniego.
O wersji 1.3 pokrótce
Z bardziej zauważalnych zmian na pewno wymienić należy nowy system zapisywania map/stanu gry. Ponoć został on poprawiony by nie powodować więcej „zwiech” w trakcie gry. Sprawdziłem na swoich mapach i z pewnością mniej miejsca to one nie zajmują, ale samych plików z pewnością jest mniej. Dodatkowo pragnę nadmienić iż gra po aktualizacji do 1.3 przestała mi klatkować podczas gry z włączonym Xfire. Do tego wreszcie można zmieniać nazwy naszych map, a nie używać ciągle „World X” (no i możemy mieć więcej niż 5 map). Szkoda tylko, że same foldery z mapami nadal nazywają się tak samo.
Drugą zauważoną przeze mnie zmianą (i tutaj na gorsze póki co) jest system oświetlenia. Wygląda on o wiele lepiej w porównaniu do starego, o wiele bardziej estetycznie bowiem bardziej przypomina realne oświetlenie. Wcześniej oświetlenie potrafiło skończyć się na jednym z klocków, a kolejne były ciemne. Teraz oświetlenie jest ładnie rozbite na powierzchni.
Powoduje to jednak niemały problem z przyzwyczajeniami. Jest ciemno (ponoć można wrócić do starego systemu oświetlenia, ja jeszcze nie wiem jak). Wcześniej postawiło się pochodnię i kopało na odległość 10 klocków – było wystarczająco jasno. Teraz pochodnie muszę stawiać co 4 klocki, bo nie widzę co jest przede mną, a czasem i obok mnie. Zastanawiam się przez to, czy jest to kwestia przyzwyczajeń, czy może faktycznie jest to niedopracowane i za ciemne?!
A najlepsze na koniec. Łóżko! Nie obserwowałem szumu, który spowodowany był przez ten przedmiot wcześniej, o jego planowanym dodaniu dowiedziałem się niedawno. Nie wiadome było wówczas jeszcze, co on tak konkretnie będzie robił. Wiadome było, że będzie „zamieniał noc w dzień”, ale wiadome było również, że będzie robił coś jeszcze. No i teraz wiadomo. Nim uśniemy i zamienimy czerń w biel atakują nas moby. Jak dla mnie – bomba. Bardzo spodobało mi się to dodatkowe zastosowanie łóżka. Nie jest to jednak efekt 100%, bowiem kilkakrotnie udało mi się zamienić noc w dzień bez respawnu mobów, za kolejnym razem nim się to stało zaatakowały mnie moby czterokrotnie.
Do zrobienia łóżka potrzebujemy 3 deski (?) i 3 wełny. Jak to działa – oglądnijcie :). Przy okazji prezentuję swój domek.
Dodaj komentarz