Żeby Was nie okłamać, za ten wpis zabierałem się od 2 maja. W końcu zebrałem w sobie pewne siły nadprzyrodzone, by odkryć pokrywę laptopa i wziąć się za napisanie swych przemyśleń. Pod lupę trafiły u mnie dwa systemy statystyk, obydwa są darmowe, jednakże obydwa posiadają pewne wady i zalety. Mowa o systemie PIWIK oraz Google Analytics. Przynajmniej jeden z tych systemów jest Wam doskonale znany, dla niektórych nawet obydwa.
Nie zdaję sobie sprawy nawet, jak długo jestem użytkownikiem samego Google’a. Korzystam z ich usług bardzo dużo i często, choćby z takiego Gmail’a, czy Google Apps (czytaj Zmieniłem JID – czyli jak poprawnie skonfigurować GA). Przygody ze statystykami zaczynałem jednak nie od usług Google’a, a od darmowych statystyk typu stat4u, czy stat24. Z usług tego olbrzymiego koncernu z Mountain View korzystam (na oko) od 3-4 lat. Długo, czy krótko?! Ciężko jest jednoznacznie określić swą pozycję w tym przypadku.
Dlaczego więc doszedłem do wniosku, że należy spróbować czegoś innego? Nie ukrywam, że korzystając z Google Analytics czułem pewien niedosyt. Zawsze czegoś tam brakowało, a największym problemem było wyświetlanie i kierowanie do zewnętrznych odnośników, które kierują do mojej witryny. Chodzi tu głównie o fora dyskusyjne, które swe posty wyświetlają w formie adres.domena/viewtopic.php?t=numer. Z czym problem? Ano statystyki z Mountain View nie radzą sobie z wyświetlaniem/przekierowywaniem pod pełen adres. Zamiast odesłać mnie do odpowiedniego postu/tematu, trafia się po prostu do adres.domena/. Sprawiło to, że zacząłem rozglądać się za czymś innym, dla zwykłej, ludzkiej ciekawości. Nie było wówczas jeszcze przesądzone, że zmienię „usługodawcę„.
Z założenia chciałem podzielić ten wpis na kilka podtytułów, nie mogłem jednak zdecydować się na jedno, najlepsze rozwiązanie. Z jednej strony powinienem podzielić wpis na dwa etapy – opis PIWIK, oraz Google Analytics. Te zaś podzielić na zalety, wady, etc. Zdecydowałem się jednak na nieco inny system – zestawienie wad i zalet dla poszczególnych wymogów personalnych.
Instalacja skryptu/wymogi
By skrypt w ogóle działał należy go zainstalować. W przypadku Google Analytics instalacja ta uproszczona jest jedynie do założenia konta w Google’ach, bądź po prostu zalogowania się w usłudze. Następnie pozostaje nam utworzenie serwisu i wklejenie przed </body> otrzymanego kodu. Prostota, szybkość, intuicyjność – takie stwierdzenia nasuwają się na myśl, gdy mamy do czynienia z Google’m. W tym przypadku również ma to miejsce.
Wprawdzie PIWIK, również opiera się na wklejaniu kodu do sekcji </body>, jednakże nim dojdziemy do tego etapu musimy posiadać własny hosting z obsługą PHP, oraz dostępem do baz MySQL. Wiąże się to z opłatami związanymi z utrzymaniem serwera. Na samym początku widać już pewną przewagę Google Analytics, który jest darmowy i nie wymaga instalacji/posiadania własnego serwera.
Utrzymując ideę, że do jednego ze skryptów potrzebujemy hosting, a do drugiego nie. Może narodzić się pytanie: ile miejsca to potrzebuje? Mowa oczywiście o PIWIK. Nie potrafię na to pytanie jednoznacznie odpowiedzieć. Wszystko uzależnione jest od ilości odwiedzin naszej strony, zapisywanych danych do bazy. Ja na swoim przykładzie mogę jedynie w przybliżeniu oszacować dla 100UU dziennie (tak wiem, że mało). Skrypt mam zainstalowany od 21 kwietnia 2010.
Przestrzeń potrzebna na serwerze WWW: 16MB
Objętość bazy danych: ~6MB (wg phpMyAdmin), ~8MB (plik txt z bazą)
W perspektywie czasu przedstawia to ogromny minus dla PIWIK, bo baza ta na pewno będzie się rozrastać.
Google Analytics: 1 (1)
PIWIK: 0 (0)
Intuicyjność interfejsu/wygląd
W przypadku obsługi obydwu systemów nie można mieć większych zastrzeżeń do żadnego. Jeśli brać pod uwagę sam wygląd to z pewnością Google Analytics jest bezkonkurencyjny. Wszystko jest bardzo ładnie dobrane, nie sprawia wrażenia systemu, który mógłby przytłoczyć początkujących użytkowników. A dla tych bardziej zaawansowanych z pewnością ujawni swe prawdziwe oblicze. Ja na obydwa systemy patrzę jednak z perspektywy zwykłego użytkownika.
Wygląd wyglądem, osobiście jestem przyzwyczajony do tego interfejsu od Google’a jednak zestawiając go z interfejsem obecnym w PIWIK można dostrzec pewne udogodnienia. Statystyki Google’a nie dają tylu możliwości modyfikacji „kokpitu„, co PIWIK. Poza tym zestawiając obydwa systemy ze sobą widać, że o wiele bardziej intuicyjny jest ten drugi, co mimo wszystko robi ogromne wrażenie – w końcu zmagania odbywają się między systemem od wielkiego koncernu, pomiędzy systemem Open Source rozwijanym przez społeczność.
Według mnie na pochwałę zasługuje w przypadku PIWIK możliwość modyfikacji „kokpitu” w odpowiedni dla nas sposób. Możemy tam zmieniać układ widżetów, dodawać nowe, usuwać obecne. Idea zaczerpnięta z systemów CMS – choć nie piszę tego z przekonaniem. Może te wszystkie nagłówki i przyciski są jednak za duże, powinni je zmniejszyć, ale w tym zestawieniu, moim wyborem jest jednak PIWIK.
Przeglądając system Google’a dostrzeżemy na pewnym etapie, że możemy każdy element dodać do „kokpitu„, jednakże jest to możliwe dopiero, gdy klikniemy w odpowiednie informacje. Jeśli np. zechcemy dodać keywordy na stronę główną, musimy udać się do Źródła odwiedzin → Słowa kluczowe → Dodaj do panelu. W przypadku rywala wszystkim zarządzamy z poziomu strony głównej i opcji Dodaj jako widget… – prawda, że proste?
Google Analytics: 0 (1)
PIWIK: 1 (1)
Statystyki
Porównywałem zestawienie wczorajszego dnia. Zestawiłem ze sobą kilka najważniejszych (dla mnie) informacji:
- ilość unikatowych odwiedzin;
- ilość odsłon;
- słowa kluczowe;
- witryny odsyłające;
- najczęściej odwiedzane strony.
Są to informacje, które śledzę na bieżąco, by obserwować co dzieje się z moją stroną. Kluczowymi elementami dla mnie jest jeszcze czas odwiedzin, oraz kilka innych, które teraz nie przychodzą mi do głowy. Postaram się w tym podpunkcie zestawić te informacje w najbardziej czytelnej formie.
Unikatowi użytkownicy
Google Analytics – 79
PIWIK – 81
Ilość odsłon/wizyty
Google Analytics -88
PIWIK – 88
Słowa kluczowe
Google Analytics – 60 słów kluczowych/68 wizyt
PIWIK – 59 słów kluczowych/62 wizyty
Witryny odsyłające
Google Analytics – 5 witryn/8 odwiedzin
PIWIK – 5 witryn/7 odwiedzin
Najczęściej odwiedzane strony (wg unikatowych wyświetleń)
Google Analytics – Jak przerobić pliki wideo na mp4 (32 wyświetlenia, 19 unikatowych), Jak usunąć Śledzika z nk.pl? (8 wyświetleń, 7 unikatowych), strona główna (6 wyświetleń, 5 unikatowych)
PIWIK – Jak przerobić pliki wideo na mp4 (33 wyświetlenia, 17 unikatowych), Jak usunąć Śledzika z nk.pl? (8 wyświetleń, 7 unikatowych), strona główna (7 wyświetleń, 6 unikatowych)
Po co komu takie informacje. Nie wiem. Chciałem przez kilka miesięcy monitorować bloga za pomocą obydwu systemu statystyk, by wybrać ten, który pokazuje to, co chcę widzieć. W obydwu przypadkach statystyki są bardzo zbliżone do siebie. Liczba odsłon unikatowych i wizyt zwykłych jest bardzo zbliżona i w większości przypadków różnica jest jednostkowa (1-2).
W tym przypadku zarówno dla Google Analytics, jak i PIWIK powinienem przydzielić 1 pkt. Nie zrobię tak jednak, a to wszystko z racji na fakt, że jeden z tych skryptów nie radzi sobie z odsyłaniem do zewnętrznych stron. Zależy mi na tej funkcjonalności, bo chcę wiedzieć dlaczego i skąd dokładnie trafił dany użytkownik na moją stronę. Często kreuje to mały uśmiech na mej twarzy i wewnętrzne zadowolenie, gdy widzę, że ktoś wchodzi na mojego bloga z forum, na którym ktoś wysłał odnośnik do mej porady/opisu. Często też dzięki PIWIK mogę zaobserwować kto instaluje modyfikację sociable mojego autorstwa (więcej informacji: tag Sociable). Google Analytics nie wyświetla w ogóle takich informacji, nad czym ubolewam.
Nie jest to zasadniczo fundamentalna informacja odesłania ze strony, ale każda taka wizyta napawa optymizmem.
Poza tym, gdyby ktoś miał większe wątpliwości i nie godził się na punktację, to mam jeszcze jeden punkt podparcia. PIWIK udostępnia tzw. Live Visitors!. Dzięki tej opcji możemy w czasie rzeczywistym podglądać odwiedziny naszych stron. Funkcjonalności takiej nie posiada system Google’a – zapewne wiązałoby się to z makabrycznymi przeciążeniami serwerów i kosmicznym transferem danych.
Google Analytics: 0 (1)
PIWIK: 1 (2)
Eksport danych/wyświetlanie danych
Kolejna bardzo ciekawa funkcjonalność. Obydwa systemy dają możliwość zarówno eksportu danych od kilku formatów, jak i możliwość zmiany formatu wyświetlanych danych. W przypadku Open Source’wego rywala Google’a mamy o wiele szerszy wachlarz możliwości wyświetlania danych i ich eksportu. Co najważniejsze, możemy wszystkie większość danych wyświetlić w formie tabeli, chmury tagów, wykresu pionowego, czy kołowego.
Google w większości przypadków nie udostępnia tego typu udogodnień dla użytkowników, a na pewno nie w „kokpicie„. Nie jest to w każdym razie fenomen, bez którego nie da się obyć. Nie jest to również feature niezbędny do obsługi/interpretacji statystyk. Dzięki niemu możemy po prostu dostosować sposób wyświetlania statystyk w czytelny dla nas.
Z eksportem danych również nie jest tak kolorowo w przypadku Google Analytics. Do dyspozycji mamy PDF, XLM, CSV oraz TSV. Nie jest to szczytem marzeń, bacząc na fakt, że próbowałem przez 30 minut wyeksportować wszystkie keywordy z wczorajszego dnia. Takie rzeczy możliwe są dopiero po zmianie wartości liczby wyświetlanych elementów na stronie.
PIWIK w przypadku tego kryteria jest dla mnie bezkonkurencyjny. Możliwość wyświetleń i eksportu do różnych plików jest dla mnie idealnie rozwiązany. Nie używam tych opcji co prawda codziennie, ba! nawet co tydzień. Jest to jednak na pewno udogodnienie, jeśli zechcemy komuś pokazać pewne informacje, bez udzielania mu dostępu do statystyk.
Google Analytics: 0 (1)
PIWIK: 1 (3)
Tłumaczenie
Dla osób, które biegle nie potrafią posługiwać się językami obcymi PIWIK może stawiać pewne bariery. Wprawdzie jest on przetłumaczony, ale nie jest to w 100% dobre tłumaczenie i z wersji na wersję brakuje tłumaczenia pewnych danych. Braki te nie są bardzo dotkliwe, co uważam nie powinno sprawiać większych problemów, ale jednak są. Google Analytics nie ma takiego problemu. System jest przetłumaczony w 100% – bądź ja nigdy nie znalazłem bubla w tłumaczeniu.
Google Analytics: 1 (2)
PIWIK: 0 (3)
Udostępnianie danych
Obydwa systemy udostępniają możliwość publikacji statystyk dla innych użytkowników. Jednakże jedynie PIWIK daje możliwość nadania dostępu dla anonimowych użytkowników. Opcja ta jest nieodzowna w chwili, gdy chcemy komuś na szybko pokazać statystyki, bez zbędnych ceregieli z tworzeniem użytkowników. Jednakże nie można zarzucić tutaj również jakiejś złożoności procesowej dla Google Analytics, gdyż w przeciwieństwie do PIWIK tutaj utworzenie nowego użytkownika (nadanie dostępu) opiera się jedynie na podaniu adresu e-mail. Co uważam – nie jest rzeczą trudną i czasochłonną.
Google Analytics: 1 (3)
PIWIK: 1 (4)
Konkluzja
Nie uważam, by system statystyk od Google’a był zły, zakłamywał bądź cokolwiek innego. Jest to bardzo dobry system i rozwiązanie to jest idealne dla użytkowników, którzy nie posiadają własnego hostingu, bądź po prostu liczą się z groszem. System ten jest darmowy i nie stawia przed nami barier związanymi z utrzymywaniem porządku z plikami, bazą, czy usterkami. Nas interesuje tylko instalacja statystyk na stronie. Wszystko inne pozostawiamy Google’owi.
Jest to zarazem jedyne rozsądne rozwiązanie dla osób nieposiadających swego serwera, dlaczego? System ten nie dołącza reklam, a bacząc na same usługi Google statystyki te nie spowalniają znacząco strony – niekiedy nawet mogą działać lepiej i szybciej od PIWIK. Poza tym nie liczymy się tutaj z dodatkowym obciążaniem maszyny serwerowej i nadmiarem zużycia transferu i miejsca na stronę.
PIWIK jest natomiast rozwiązaniem świetnym dla osób takich jak ja. Mam wszystko pod ręką, mam pełną kontrolę nad tym, co się dzieje na mojej stronie. Poza tym liczba odwiedzin mojej strony nie jest zatrważająco wielka bym musiał liczyć się z dodatkowym wykupem transferu, miejsca na stronę. Nie obserwuję również ogromnego zużycia zasobów poprzez skrypt, a bynajmniej nie otrzymałem takiej informacji od administracji.
Ja na chwilę obecna wybrałem PIWIK i lada dzień, po dwóch latach użytkowania Google Analytics pozbędę się ich na rzecz darmowego i otwartego rywala. Jest jeszcze jedna rzecz, o której nie wspomniałem na łamach wpisu/porównań. PIWIK z racji na swą otwartość daje większe możliwości integracji z systemami CMS. Pobierając odpowiednie pluginy możemy wyświetlić statystyki naszych stron w systemach zarządzania treścią. Google dopiero niedawno udostępniło API do statystyk, przez co rozszerzenia tego typu dopiero są tworzone.
Dodaj komentarz