Dobra, przyznaję – byłem wielkim wrogiem systemu Windows Vista, ale jak to się mówi: punkt widzenia zależy od punktu siedzenia. Obyłem się nieco z tym systemem i nie jest tak źle, jak to się wydawało. Nie mogę powiedzieć, że przyzwyczaiłem się do tego systemu, bo wciąż odnoszę wrażenie, że XP był bardziej dopracowany pod kątem funkcjonalności, no ale… jest to coś nowszego. Na pewno nie zaszkodzi mi korzystanie z tej wersji okienek. Może i mi to na dobre wyjdzie?!
Wciąż sądzę jednak, że jest to system, którego (gdybym miał kupić) omijałbym szerokim łukiem, ale dlaczego, skoro go mam uważam, że nie jest taki zły, z jakiego go uważałem?
Nie jestem, nie byłem i nie będę fanem (fanatykiem, fanem – zwał, jak zwał) tego systemu, nie jest on dla mnie tym, czym był dla mnie Windows XP. Gdyby kiedykolwiek przyszło mi zrobić coś na sprzęcie starszej daty i systemem Windows Vista to strzeliłbym sobie w łeb. Nie oznacza to, że jest to jakiś niewiarygodnie toporny system, bo wrażenia po tym dosyć krótkim użytkowaniu mam pozytywne, ale… mam tu 4GB RAM.
Jak to mówią, Vista do płynnego działania potrzebuje przynajmniej 2GB RAM – przynajmniej, bo w praktyce bywa różnie. Przy moich zasobach system ten działa znakomicie i wątpię by kiedykolwiek udało się samemu systemowi zapchać całą pamięć RAM. Generalnie działa płynnie i momentami mam nawet wrażenie, że lepiej od XP’ka, ale może to być nieco zgubne wrażenie, choć… niekoniecznie.
Włącza się długo, ale należy zwrócić uwagę na to (tak, bronię teraz tego systemu), że na staracie ładują mi się takie programy, jak np. VeriFace, czy innego rodzaju szpeje. Nie mam więc tutaj pretensji do Microsoftu. Wyłącza się natomiast o wiele szybciej od XP.
Visto, och Visto, co z Ciebie wyrosło
Się poprawiło, naprawiło, przyspieszyło. Od początku posiadany przeze mnie system posiadał SP1, wrażenia miałem niezbyt ciekawe, bo działał topornie dosyć. Po zaktualizowaniu systemu do SP2 przyspieszył nieco, aczkolwiek to „nieco” jest dosyć sporym przyspieszeniem. Przestał się tak zastanawiać nad pewnymi czynnościami, no i na pewno coś poprawili na lepsze.
Nie miałem możliwości wyboru systemu przy zakupie laptopa, gdybym miał, wybrałbym albo Windows XP, albo Windows 7. Aktualnie mija już drugi, albo trzeci tydzień, gdy zgłosiłem się do Lenovo po „darmowy” upgrade Visty, do 7-ki. Cóż, zapewne się nei doczekam na nic. Odpowiedzi ciągle, że za coś przepraszają, że coś nie działa… No nie halo u nich ta aktualizacja jest.
Dodaj komentarz