Decyzja była nieco spontaniczna, aczkolwiek nie ukrywam, że przemyślana. Dlaczego więc postanowiłem porzucić Joggera na rzecz własnego serwera z WordPressem? Otóż jogger jest ok, ale nie wystarcza mi, rzekłbym nawet, że sposób dodawania wpisów z dnia na dzień, coraz to bardziej mnie denerwował; niby posiada tzw. „Textile„, ale jest ono NIEWYSTARCZAJĄCE! Cóż z tego, że jest, skoro udostępnia tylko podstawowe możliwości. Pozostawało więc jedyne rozsądne rozwiązanie – używanie HTML do wpisów, co na dłuższą metę okazywało się zbyt męczące. WordPress natomiast posiada bardzo dobry edytor WYSWIG, który w pełni spełnia moje oczekiwania. Koszty kosztami, ale za przyjemności się płaci. Poza tym posiadam swój serwer, którego sam sobie jestem Panem i mogę na nim zamieszczać, co chcę i ile chcę, w przypadku Joggera mieliśmy tylko i wyłącznie 1MB do dyspozycji – fakt, na szablon wystarczało.
Przeniesienie z Joggera na WordPress wiązały się nie tylko z wykupieniem serwera, ale również domeny. Dotychczasowa inzaghi89.info mimo dosyć dobrego, jak dla mnie PageRanku i dosyć dobrej pozycji w googlach znudziła mi się i raczej chciałbym mieć domenę, która nie jest powiązana z moim nickiem. Dlatego też wykupiłem domenę keepmind.eu (keep – zachowywać, mind – myśl. Początkowo miało to być rediary.eu; read diary, re diary). Nadmienić pragnę jednak iż od tego momentu nie będzie możliwe czytanie wpisów na joggerze, strona z wpisami przekierowuje na nowego bloga. Z czasem natomiast będę przenosił większość (o ile nie wszystkie) wpisy, które opublikowane były w kategorii „Techblog”. Pozostałe… jeśli znajdę coś wartościowego, to przeniosę, natomiast nie ma możliwości, bym przeniósł wszystkie wpisy.
O czym będę tutaj teraz pisał? O tym samym, co na joggerze, czyli moje przemyślenia, tutoriale, opisy itd. Wykupienie serwera + domena będzie mnie w pewnym stopniu motywowało do pracy, gdyż nie chcę by pieniądze poszły w błoto.
Z powstaniem tego bloga wiązało się kilka drobnych problemów: wybór hostingu, domeny, szablonu, zadecydowanie o wyświetlaniu reklam. W przypadku tego ostatniego podjąłem decyzję: brak reklam kontekstowych od google, gdyż dochody z nich są ZA MAŁE! Całkowicie rezygnuję z tych reklam na blogu. Na pewno korzystał będę z google analytics, ale nie z reklam. Będą natomiast bloki reklamowe (ew. jeden blok) z blogvertising, co jakiś czas (nie ukrywam), że będą się pojawiały wpisy komercyjne, jeśli tylko będzie taka możliwość.
Dodaj komentarz