Kilka dni temu zabrałem się za testowanie nowego projektu od Gadu-Gadu – GG.pl (czytaj: GG.pl – polski „klon” Facebooka ruszył – testuję GG.pl). Do czego zmierzam. Wszystko obraca się w ogół ostatnich zdań owego testu:
Na zakończenie chciałbym od razu uprzedzić pytania od niektórych.
- Nie, nie jest to wpis sponsorowany;
- Nie zapłacili mi za ten wpis, a szkoda;
- Napisałem to, bo chciałem.
Co jest w tym dziwnego? Ano odzew ze strony Gadu-Gadu, którego to się nie spodziewałem. Odezwał się do mnie Jarek Rybus – rzecznik Gadu-Gadu z dość ciekawą wiadomością. Zaskakujące jest najbardziej to, że jakoś nie rozsyłałem informacji o tym wpisie. Nie odbił się on echem również jeśli chodzi o odwiedziny. Uważałem go jednak za udany. Zobaczcie sami pierwszą wiadomość związaną z tym zaskakującym progressem:
Daruję sobie późniejsze dyskusje, gdyż są one dosyć dziwne. Nie dowierzałem z początku, wiec ciągnąłem ile się dało. Później jeszcze Jarek zaoferował mi starter GaduAIR, za który jednak podziękowałem.
Odnośnie jednak samego doładowania, to zobaczyłem coś, co mnie osłupiło. Liczyłem na doładowanie maksymalnie za 20 polskich złotych. A tu zonk:
Dzięki Jarku! Teraz zostało mi jedynie rozpocząć testowanie usług premium ;).
Dodaj komentarz