Od kilku dni krąży po mojej głowie pewne pytanie: czy instalować antywirus na telefonie? Zacząłem się poważnie zastanawiać nad tym – biorąc pod uwagę zarówno wady, jak i zalety. Nadal jednak nie wiem, czy jest to pozycja „must to have” w przypadku smartfona z Androidem. Z jednej strony zwiększy moje bezpieczeństwo, z drugiej zaś niepotrzebnie (prawdopodobnie) obciąży urządzenie. Co tu począć?
Sporządziłem więc krótka listę „za” i „przeciw”, by mieć ogólny zarys.
Co przemawia „za” instalacją?
- Zwiększone bezpieczeństwo – pewność, że nic złego nie stanie się z telefonem i nie dojdzie do infekcji, a późniejszej kradzieży danych, czy „nabicia” rachunku1;
- Śledzenie urządzenia, blokada – nad tym punktem chwilę myślałem. Samsung dla swoich urządzeń udostępnia funkcję zdalnego sterowania, która posiada takową funkcjonalność: Samsung Dive. Jednakże nie wiem, jak inne firmy i nad tym można by pomyśleć;
- Szpan – „a ja mam Androida z antywirusem!„.
Czy te argumenty są wystarczające? Idźmy do kontrargumentów.
Argumenty „przeciw” instalacji
- Kolejna aplikacja w tle – zjadanie zasobów procesora, pamięci, no i krótsza żywotność baterii;
- Połączenie sieciowe – by posiadanie antywirusa miało sens, musi on posiadać aktualne sygnatury wirusów. Wiązałoby się to z aktualizacjami i zjadaniem naszego trafiku;
- Czy aby na pewno jest mi to potrzebne?
Co jeszcze można by dopisać do jednej i drugiej listy, ma ktoś pomysł? Osobiście zastanawiałem się jeszcze nad samymi wirusami: ile ich jest? 1, 5, …, 302? Jak bardzo jest mi to zatem potrzebne – niezbędne?!
Wydaje mi się, że można przyjąć wersję iż oprogramowanie tego typu byłoby bardziej szpanem, niż obowiązkową pozycją. A jak wy uważacie?
- Nigdy nie ma jednak 100% pewności. [↩]
- Wg strony http://www.f-secure.com/en/web/labs_global/mobile-security jest ich dokładnie 29. [↩]
Dodaj komentarz