Czysty, zadbany, bez wirusów, bez śmieci, bez spyware… jakkolwiek byś nie tego nie nazwał drogi czytelniku chodzi o to samo – czy dbasz o swój komputer; czy Twój system jest zadbany. Oczywiście czystość systemu przekłada się na jego funkcjonowanie, oraz prędkość działania. Wbrew pozorom, to czy dbasz o swój system ma wielki wpływ na jego humory, jak i również ma ogromny wpływ na bezpieczeństwo przechowywanych danych. Oczywiście system możemy zapaskudzić sami, nie jest powiedziane, że tylko wirusy, spyware, czy inne tego typu śmieci spowalniają nasz komputer – my, jako użytkownicy w mniejszym, lub większym stopniu również wpływamy na sposób funkcjonowania naszego blaszaka. Czy kiedykolwiek zastanawiał się ktoś z Was nad tym by zadbać o system zamiast ciągle narzekać na to, że wolno się włącza, że się „krzaczy”, że się wiesza, że pokazuje błędy, że… może czas najwyższy wziąć się za jego oczyszczenie i pójście z nim do „salonu odnowy biologicznej”? Czas najwyższy zacząć reagować na objawy, którymi nasz PC chce nam pokazać, że coś go boli. We wpisie tym postaram się Wam przybliżyć nieco sposób zadbania o blaszaki.
Oprogramowanie zapobiegawcze
Nie miałem kompletnie pomysłu, jak zatytułować ten podpunkt. Oczywiście mowa o oprogramowaniu, które ma nas w sposób bardziej, lub mniej efektywny ochronić przed różnego typami nieproszonymi gośćmi (wirusami i nie tylko), chodzi oczywiście o oprogramowanie Antywirusowe, oraz Firewall’e. Co one tak na prawdę dają? Otóż dają, dużo dają… jednak w przypadku posiadania samego antywirusa, czy samego firewalla nie należy zapominać również o zdrowym rozsądku i należy unikać bezmyślnego klikania po stronach z nieznaną zawartością – sieć to miejsce, gdzie również trzeba myśleć. Powracając jednak do pytania. Antywirus, który posiada tzw. aktywną ochronę (Active Shield) skanuje wszystkie pliki, które „przechodzą” przez nasz komputer, co to oznacza w praktyce? Nic innego, jak to że jeśli wejdziesz np. na tę stronę to cała zawartość jest zapisywana w postaci plików temp/cache, czyli w tzw. pamięci podręcznej/tymczasowej przeglądarki. Z chwilą, gdy jakiś plik zostanie zapisany na dysku, to skaner programu skanuje go w poszukiwaniu groźnego kodu (wirusów) i w razie odnalezienia czegoś niepokojącego – komunikuje nas o tym fakcie.
A co z firewallem? Firewall ma za zadanie blokować dostęp z/do oprogramowania, któremu nie zezwoliliśmy na komunikację z internetem. Obrazując to, będzie to wyglądało mniej więcej tak:
- Posiadam program a.exe, który z chwilą uruchomienia prosi o komunikację z internetem
- Mój firewall komunikuje mnie o tym fakcie i pyta, co ma zrobić: zablokować dostęp programu a.exe do internetu, czy też zezwolić?
- Decydujemy, które działanie podjąć. Jeśli znamy program, oczywiście odblokujemy go, jeśli nie… lepiej zablokować.
Poza tym niektóre Firewall’e blokują domyślnie wszystkie porty, z których nie korzystamy. Firewall’ami są również niektóre urządzenia, takie jak Routery, które posiadają wbudowany sprzętowy firewall – jest on znacznie skuteczniejszy od aplikacji.
Należy pamiętać, by mieć aktualną bazę danych programów i skanować raz na jakiś czas komputer.
Jaki antywirus i/lub firewall wybrać?
Trudno jest jednoznacznie określić. Każdy program ma wady i zalety. Dla przeciętnego użytkownika pierwszorzędnym wyborem jest język interfejsu, dla bardziej wymagających, fakt czy dany program bardzo obciąża sprzęt, a z kolei dla jeszcze innych sama funkcjonalność.
Ja ze swojej strony mogę polecić jakiś program, a ktoś inny się nie zgodzi ze mną i to takie obłędne koło. Po prostu trzeba samemu spróbować i dobrać oprogramowanie tak, by służyło nam jak najlepiej. Z darmowych aplikacji mogę polecić:
To są oczywiście bardziej znane aplikacje, bo darmowych programów antywirusowych jest na pewno więcej.
Firewall’e:
- Comodo (EN) – wg testów jest najlepszym darmowym Firewall’em, który bije na łeb i na szyję niektóre płatne zapory
- ZoneAlarm (EN)
- Jetico (EN)
Oczywiście Windows posiada wbudowaną zaporę sieciową i oczywiście można z niej korzystać, gdyż nie jest ona taka zła, jak ją się „maluje”.
Dbanie o czystość i porządek
Priorytetem w dbaniu o czystość i porządek jest unikanie instalowania oprogramowania, które z założenia nie jest nam do niczego potrzebne. Od czasu do czasu należy (powinno się) również zainteresować tym, czy nie ma nowszych wersji programów, a ostatecznie usuwać programy, z których nie korzystamy i tylko straszą swoją obecnością.
Do zabiegów „kosmetycznych” zaliczyć możemy również takie czynności, jak czyszczenie zawartości katalogów tymczasowych z przeglądarek, usuwanie cookies (ciasteczek), a ostatecznie defragmentacja dysku i czyszczenie rejestru. Zacznijmy jednak od początku.
Usuwanie zbędnego oprogramowania
By usunąć zbędne oprogramowanie z dysku nie jest wymagane jakieś hiper-super-nowoczesne oprogramowanie do tego działań – wystarczy najzwyklejsze Windowsowe Dodaj/Usuń programy w Panelu sterowania. Przeglądając listę programów możemy odnaleźć tam wpisy, z których korzystaliśmy X lat temu ;) . Oczywiście usuwając programy musimy kierować się zdrowym rozsądkiem i zastanowić się, czy faktycznie program jest tym, za co go mamy. Jeśli już dojdziemy do wniosku, że nie jest nam on więcej potrzebny – usuwamy go!
Czyszczenie rejestru
Do tego zabiegu najlepiej skorzystać z jakiegoś programu, który jest stworzony do tych celów. Ja ze swojej strony mogę polecić darmowy CCleaner (PL), bądź Eusing Free Registry Cleaner (PL), jednakże z naciskiem na ten pierwszy, gdyż służy on nie tylko do tego celu i to przy jego pomocy opiszę, co robić. Poza tym program ten przyda nam się w dalszej części wpisu jeszcze.
- Ściągamy program CCleaner (PL) i instalujemy go. Po poprawnym przejściu procesu instalacji uruchamiamy program.
- Przechodzimy do zakładki Rejestr i klikamy na przycisk: Skanuj by znaleźć problemy. Program przeskanuje nasz rejestr systemowy w poszukiwaniu błędów, brakujących plików, czy też innych niedopatrzeń.
- Klikamy na Napraw zaznaczone problemy kolejno tworząc kopię zapasową rejestru (jeśli chcemy, bądź nie jesteśmy pewni czy nic się nie stanie) i klikając na naprawę wszystkich zaznaczonych problemów. Czekamy, aż program skończy naprawę i to wszystko.
Defragmentacja dysku
Do tego celu również nie potrzebujemy nadzwyczajnych programów, Windwosowy Defragmentator wystarczy (Start -> Programy -> Akcesoria -> Narzędzia systemowe -> Defragmentator dysków). Kolejno zaznaczamy dyski i analizujemy, czy defragmentacja jest wymagana, jeśli tak – defragmentujemy. Proces ten trwa trochę czasu. By mieć pewność, że wszystko przebiegło, jak chcieliśmy, można powtórzyć czynność dwu, lub trzykrotnie.
Co daje nam defragmentacja? Z naszego pkt widzenia nic, jednakże jeśli chodzi o komputer, to dość sporo. Dzięki defragmentacji pliki są układane w kolejności jeden za drugim, a nie rozrzucone po dysku. Wygląda to mniej więcej tak, że dysk, z kilkoma plikami wygląda tak:
| | | | |
Po usunięciu jakiegoś pliku i dodaniu nowego prezentuje się to tak:
| | | – | | | |
Po pewnym czasie robi się bajzel i pliki na dysku nie są uporządkowane zjadając niepotrzebne sektory. Defragmentując dysk przenosimy pliki z końca (jeśli to możliwe) w nieużywane „dziury”.
| | | | | | | –
Gdzie | to plik, a – dziura.
Czyszczenie temp/cache
Domyślnie przeglądarki dają możliwość usunięcia zawartości temp/cache z jej poziomu. Jednakże ja w tym celu używam programu CCleaner, który czyści nie tylko pliki tymczasowe przeglądarek, ale również niepotrzebne tymczasowe pliki systemowe.
W programie wybieramy zakładkę Cleaner wybierając w niej (zaznaczając) elementy, których chcemy się pozbyć. Namawiam, że jeśli nie jesteście pewni któregoś elementu – nie zaznaczajcie go! Następnie wystarczy kliknąć w przycisk Uruchom Cleaner, bądź Analizuj w celu zanalizowania niepotrzebnych plików.
Usuwanie zbędnych programów z autostartu
„Zbędne” programy w autostarcie spowalniają start naszego systemu. Możemy skorzystać tutaj z narzędzia dostarczonego od Microsoftu, którym jest msconfig, lub również z naszego programu CCleaner.
Zakładka Narzędzia/Autostart. Widzimy tam ładnie przygotowaną listę programów, które uruchamiają się wraz ze startem systemu. Wyłączamy zbędne, lub usuwamy je jeśli wiemy, że nie będziemy ich więcej potrzebować.
Bycie „up to date”
Bardzo istotnym elementem „bycia bezpiecznym” jest bycie „up to date”, czyli posiadanie najnowszych wersji oprogramowania – mając tu na myśli również wszystkie najnowsze łatki bezpieczeństwa, aktualizacje i innego rodzaju poprawki. Nie chodzi mi tu bynajmniej tylko o system, aczkolwiek jego aktualność pełni kluczową rolę w stabilności, funkcjonalności i szybkości działania.
Kopie zapasowe
Nie zapominajcie o robieniu kopii zapasowych plików. Nawet najczystszy PC, który ma odpowiedzialnego właściciela może kiedyś odmówić posłuszeństwa. Kopie takie można sporządzać tworząc pkt. przywracania systemu, bądź po prostu nagrywając ważne pliki/przenosząc je na dyski wymienne, typu pamięci flash, dyski zewnętrzne.
Działania dodatkowe
W sieci można znaleźć programy takie, jak HijackThis, oraz Combofix. Oba te programy generują tzw. Logfile, dzięki któremu osoba, która zna się na nich potrafi dostrzec jakieś ustrojstwo (infekcję). W przypadku pierwszego programu generuje on log aplikacji, które uruchamiają się na starcie systemu, są uruchomione aktualnie, oraz niektóre wpisy z rejestru, które możemy po prostu usunąć.
Combofix natomiast potrafi sam usunąć niektóre problemy w procesie testów, który składa się z kilkunastu etapów (zdaje się, że 50?). W sieci na niektórych forach dyskusyjnych można opublikować logi z programów oczekując na pomoc kogoś, kto się na tym zna. Zalecam publikację tych logów co jakiś czas w celu weryfikacji „czystości” naszego Piecyka. Zwłaszcza, gdy są jakieś niepokojące objawy.
Przykładowo logi z tych programów można zweryfikować na forum komputerowym Pececik.com w odpowiednim dziale, którym jest Bezpieczeństwo.
[poll id=”6″]
Dodaj komentarz