Praca sprzedawcy-kasjera jest pracą nudną i monotonną oraz dość męczącą (głównie psychicznie). Nie zrozumie tego ten, kto nigdy z handlem nie miał nic do czynienia. Wpis ten będzie krótką informacją związaną z pewnym powtarzającym się bardzo często zjawiskiem. Otóż w asortymencie sklepów znajdują się często produkty o tej samej cenie, tego samego producenta ale wystawiane osobno.
I tym sposobem, mamy np. cukierki Irysy, których są 4 rodzaje:
- Maczki;
- Sezamowe;
- Śmietankowe;
- Kakaowe.
Powiedzmy, że wszystkie kosztują 9,50 zł/kg. Każdy rodzaj znajduje się w osobnym kartonie i każdy ma przygotowaną osobną cenówkę i kod. Przychodzi klient, widzi tę samą cenę i odruchowo (podejrzewam) pakuje wszystko do jednego wora.
Dla Jana Kowalskiego jest to bez różnicy, bo płaci tyle samo, dla nas – pracowników jest to dokładanie dodatkowej roboty, bo trzeba w tych cukierkach przebierać i kasować każdy rodzaj osobno. A do tego pojawiające się non stop teksty:
- „A po co Pan je wyciąga, przecież to ta sama cena?!”
- „Ale przecież kosztują tyle samo.”
- „Co Pan robi!”
Uwierzcie – jeśli nie musielibyśmy tego robić, to byśmy tego nie robili. Powtarzanie kilkaset razy dziennie tego samego tekstu jest nudne. Więc albo, drogi kliencie – dostosujesz się i nie będziesz komentował tego co należy do obowiązków, albo zrozum, że produkty nie bez powodu mają różne cenówki i są w różnych paczkach/kartonach.
Śmieszne jest też, że ludzie robiący niemal codziennie zakupy nadal nie potrafią zrozumieć, że cena produktu jest dla nas niemalże bezużyteczna w większości przypadków. By móc bowiem sprzedać towar musimy mieć jego kod.
Dodaj komentarz