Przeszedłem tę grę ot tak z nudów i przyznam szczerze, że to jeszcze większy kicz niż ten cały serial. Serial, który miał być odzwierciedleniem South Park’u nie jest w sumie taki zły, bo niektóre odcinki są dość śmieszne – denerwujące są tylko te latające dzieciaki, które naśladują Czesia i spółkę. Natomiast gra; gra jest okropnie krótka, nudna i nieśmieszna. Jednym słowem – hała! Spytacie więc, dlaczego w to zagrałem. Ot tak, z nudów.
By przejść całą grę i w międzyczasie odkryć kilka błędów zeszło mi około 1 godziny. Jest to typowa przygodówka, niby logiczna, jednakże nie umywa się do Wacków, czy też Penumbry, w których faktycznie trzeba się namyśleć i wycisnąć pot z mózgu ;) . Poza tym sama rozgrywka jest o wiele ciekawsza. Nie wspomnę tu o klimacie, bo fani Włatców Móch na pewno będą zadofoleni, ale pozostali… na pewno nie.
Co pozostaje mi teraz rzec? Czas wziąć się za Penumbrę.
Gra taka sobie… Więcej tam „scenek” niż samej gry.
Ja osobiście zaciąłem się aż w 2 misji. Strasznie mnie irytuje gdy co chwile chce coś zrobić, a słyszę tekst:
„[..]te kacapskie ścierwa nie mogą mnie zobaczyć, muszę je jakoś zabić”
Musisz najpierw zabic kacapa co jest w pomieszczeniu po lewej przy uzyciu saperki, reszte sie domyslisz.
Haspet: skoro tak wcześnie w tej grze się zaciąłeś, to ciekaw jestem ile przeszedłbyś Penumbry bez poradnika ;).
ja musialem przeczytac w poradniku 1 rzecz a mianowicie zeby
UWAGA SPOILER!!!!!!!!!
podpalic smietnik
KONIEC SPOILERA
moze bym to wykombinowal jakos, ale nie chcialo mi sie zbytnio.
Haha ten sam problem był u mnie. Nie mogłem z tego pokoju wyjść, a godzinę w nim ślęczałem ;).
Ok nieścisłość :P mi chodziło o penumbrę, a Ty o włatcach.