Dzięki uprzejmości znajomego Dominika miałem okazję zagrać w tzw. „wersję startową” gry Diablo 3 (a może poprawniej – Diablo III). Szczerze przyznam, że czekałem na tę grę, zwłaszcza że poprzednik przypadł mi do gustu. Nigdy nie byłem wprawdzie wielkim fanatykiem gier Hack’n’Slash, ale Diablo 2 sobie ceniłem.
Cóż mogę powiedzieć po rozegraniu kilku godzin? Jaj nie urywa. Liczyłem na coś więcej – na prawdę. Grafika ok, grałem na najwyższych z możliwych detali – bardzo płynnie. Trzeba przyznać, że pod względem grafiki i fizyki gra jest w porządku. Dźwięk i spolszczenie jest genialne momentami i spodobała mi się tego typu rozgrywka, gdzie mówią do mnie po polsku.
Ogółem jednak muszę stwierdzić, że gry nie kupię. Nie przypadła mi bardzo do gustu, po przejściu kilku instancji zaczęła mi się nudzić. Może po prostu wyrosłem z tego typu gier i takie zabawy już nie są dla mnie?! Albo – oczekiwałem zbyt wiele i się po prostu przeliczyłem. Cieszę się jednak, że Blizzard dał możliwość „degustowania” gry w wersji startowej i przekonałem się na własnej skórze czy gra jest godna uwagi.
Wracam do swojego Runes of Magic.
Dodaj komentarz