Lista Windowsowych odtwarzaczy audio jest bardzo potężna. Zatem nie sposób nie zauważyć, że Winamp, oraz Foobar (a właściwie Foobar2000) nie są jedynymi. Dostrzec można jednak, że są tymi bardziej popularnymi. W czasach, gdy nie miałem jeszcze własnego komputera, a Winampa zobaczyłem po raz pierwszy u sąsiada – zrobiło na mnie nieziemskie wrażenie spektrum. Pomyślałem – jak to możliwe, dlaczego te słupki tak skaczą w rytm muzyki, a poziome kreski spadają tak powoli. Szok! Był to mój pierwszy wówczas kontakt z czymś, co nazywa się odtwarzaczem muzyki. O Foobarze nikt nawet nie śnił jeszcze, a Winamp był… no właśnie, czym tak do końca był wtedy ten program?
Był jedynym odtwarzaczem? Z pewnością nie. Był popularny? Nie ulega wątpliwości. Był… czym właściwie był wtedy dla Was ten program? Dla mnie był wielkim bajerem, który pokazywał coś, czego nigdy wcześniej nie widziałem. Odtwarzanie muzyki na komputerze? O co tu chodzi, przecież są kasety, wieże muzyczne. Format mp3 – to jest coś innego niż taśma z kasety?
Winamp
Winamp jako program zadebiutował w roku 1997. Był to (zapewne) flagowy produkt firmy Nullsoft (swoją drogą fajna nazwa na firmę – pusty soft). Ciężko powiedzieć, dlaczego program ten do tej pory jest tak popularny. Prawdopodobnie wystartował w odpowiednim czasie zaskarbiając sobie serca użytkowników. Do tej pory w takim razie ludzie używają Winampa nie dlatego, że jest to dobry program, a raczej z przyzwyczajenia.
Załączony zrzut ekranu przedstawia program w wersji 2.x. Tak właśnie zapamiętałem ten program. Klasyczny, przejrzysty i funkcjonalny wygląd. Szybkość działania, funkcjonalność oraz to, że był to Winamp. Używanie tego programu wówczas było tak oczywiste, jak po powszechnym wejściu internetu do naszego życia korzystanie z Internet Explorer. Czy były alternatywy? Zapewne były, ale nikt się nijako nie zastanawiał nad nimi. Był Winamp i nic więcej nie było potrzebne.
Obecnie program cieszy się (można powiedzieć) niesłabnącą popularnością. Niekoniecznie zasłużenie. Według mnie program ten jest przeładowany funkcjami. Program, który z zamysłu miał odtwarzać muzykę, powinien nadal to robić – fakt, dzieło Nullsoftu odtwarza muzykę, ale poza nią robi masę innych rzeczy. Do tego jest toporny i zasobożerny. Zapomnijcie również o wersji portable.
Do obecnego wyglądu nie można się generalnie doczepić. Jest on schludny i funkcjonalny. Aczkolwiek funkcjonalność tą należy zagłębiać dniami i nocami, by połapać się, gdzie co i po co. Biblioteki, equalizery, playlisty, informacje o utworze… Tego na starcie jest za dużo. Zwykły użytkownik od samego początku zostaje przytłoczony opcjami, z których prawdopodobnie w życiu nie skorzysta.
Prostota zamarła niemalże całkowicie. Funkcjonalność odtwarzacz muzyki została wyparta prze makabrycznie przeładowany kombajn. Wybaczcie, ale jeśli miałbym na chwilę obecną wybierać pomiędzy kombajnami, to postawiłbym stanowczo na VLC (VideoLAN).
Foobar/Foobar2000
Program ten powstał 5 lat po Winampie, czyli rok 2002. Zaskakującą ciekawostką może okazać się fakt, iż program ten został stworzony przez jednego z twórców wtyczek do konkurencyjnego programu Nullsoftu. Program od początku rozwijany jest z główną ideą – ma to być prosty odtwarzacz muzyczny. Tak też jest.
Ludzie widzący pierwszy raz w życiu Foobara na oczy widzą w nim notatnik do odtwarzania muzyki (stwierdzenie własne). Program zaskakuje prostotą. Domyślnie brakuje tu equalizerów, pasków od głośności, balansu, biblioteki mediów i masy innych (nie!)potrzebnych rzeczy. Do tego jest lekki, ma możliwość zwykłej instalacji, ale również instalacji portable. Co najważniejsze – odtwarza muzykę i radzi sobie z niemal każdym formatem audio.
Tutaj nie spotkasz wtyczek. Zastąpione one zostały przez tzw. komponenty pełniące tę samą role. Foobara można w dowolny sposób zmodyfikować, zarówno pod względem funkcjonalności, jak i samego wyglądu. A idąc w stronę rozwoju wyglądu – pamiętam, że program od początku swego istnienia praktycznie nie zmienił wyglądu. Wciąż powala prostotą.
Export utworów do MP3? Spoko! W Winampie musimy za to płacić, a tutaj mamy to za darmo. Inny format? Nie ma problemu! Foobar da sobie z tym radę.
And the winner iiiiiiiiiissss…
Mogę narzucić każdemu wybór – skorzystaj z Foobara, bo Winamp jest be! Nie będę jednak tego czynił. Choć moja ocena może być subiektywna (tak, skłaniam się ku Foobarowi) to wybór wciąż należy do poszczególnych użytkowników. Jedni cenią sobie prostotę w funkcjonalności, a inni funkcjonalność w przesycie. Dla mnie Winamp od wersji 3.x zaczął się staczać w otchłań zwaną przesytem. Postawili na płatne dodatki, wersję Pro starając się przez to zarobić. Jest to oczywista sprawa, że wydawanie darmowego oprogramowania w końcu musi się skończyć, ale każą sobie płacić za rzeczy, które są darmowe w innych alternatywnych programach.
Dla mnie zwycięzca (na obecną chwilę) jest jeden, a jest nim – Foobar2000!
Źródła
- Zrzut Winampa 2.x – http://www.forest.impress.co.jp
- Zrzut Winampa 5.x – http://www.bfmsa.com.pl
- Informacje o Winampie – http://pl.wikipedia.org/wiki/Winamp | http://winamp.com
- Informacje o Foobarze – http://pl.wikipedia.org/wiki/Foobar2000 | http://foobar2000.org
Dodaj komentarz