I po smartfonach się macali :).
Tocząc długie boje z własną osobą, w końcu przełamałem pierwsze lody i wgrałem swój pierwszy custom rom na mojego SGS2. Głównie stało się to za sprawą Bartosza, który to przeszedł już boje z CyanogenMod i korzystał z niego na swoim urządzeniu. Mi to jednak trochę zajęło, ale liczy się efekt – od tygodnia jestem posiadaczem Androida 4.4.4 dzięki CyanogenMod.
Bez dłuższych wywodów i pytań, czy warto – warto! W telefon zostało tchnięte nowe życie. Wszystkie aplikacje odpalają się od kopa, czego nie mogłem powiedzieć wcześniej w przypadku TouchWiza Samsungowego i Androida 4.1.2. Są pewne problemy i niedociągnięcia, ale jestem w stanie przymknąć na nie oko, bo najzwyczajniej warto.
Nie podoba mi się launcher dostarczony przez CM. Korzystam nadal ze Smart Launchera 2.
Co do samej instalacji i późniejszych aktualizacji. Miałem pewien problem z instalacją za pomocą instalatora dostarczonego przez CM. Za pierwszym razem nie załapał. Po restarcie telefonu wszystko ruszyło od kopa. W chwili obecnej po pojawieniu się nowej nightly instaluję ją przez tzw. OTA1.
Bartoszu – dziękuję za wpis, który niejako mnie nakierował i pomógł w instalacji oraz podjęciu decyzji.
- Over the Air – aktualizacja przez wifi. Właściwie wszystko robi się samo po ponownym uruchomieniu urządzenia. [↩]
Dodaj komentarz