Stwierdzenie, że gry na Pegasusa miały/mają ładniejszą grafikę od tej, którą można znaleźć w Minecrafcie nie będzie zbytnio przesadnym. Popatrzcie sobie tylko na zrzuty ekranowe z tej gry – ona wygląda strasznie.
Piksele, wszędzie piksele widoczne. Ogromne kwadratowe narzędzia, kanciaste otoczenie – w to nie da się grać! – Tak myślałem. Niestety, albo i stety. Ta gra jest niesamowita po prostu. Z jednej strony jest to tak surowy świat, sprawiający wrażenie odpychającego, zapomnianego przez wiele lat, zakurzonego projektu. Z drugiej zaś strony, to właśnie wszystkie te rzeczy sprawiają, że Minecraft jest czymś świetnym.
Wcześniej spotkałem się ze zrzutami tej gry i ogólnych dyskusjach, czy to na IRCu, czy na Blipie. Jednakże ta gra mnie bardzo, ale to bardzo odpychała swym wyglądem i nie zainteresowałem się nią na tyle, by ją w ogóle uruchomić. W końcu: co może być fajnego w grze, która nie ma fabuły i wygląda, jakby była sprzed 20 lat? No właśnie. To jest bardzo dobre pytanie. Gra nie ma żadnej fabuły, a skoro jej nie ma, to nie ma ani początku, ani końca – teoretycznie. Czy to zatem można w ogóle nazwać grą?
Więc choć, powydłubuj mi piksel
Pierw nim przejdę do samego opisu gry, należałoby się skupić na tym, czym w ogóle Minecraft jest. Otóż jest to gra z gatunku (uwaga!) Sandbox (opis dość ubogi, więcej można dowiedzieć się na angielskiej wersji wiki: Sandbox Game). W grze do dyspozycji dostajemy losowo wygenerowany świat składający się z sześcianów. Świat ten podzielony jest na dwie pory dnia – dzień i noc. W dzień mamy czas na budowanie posiadłości (na początku kryjówki) przed stworami, które ujawniają się w nocy.
Owy świat i sześciany z kolei to różnego rodzaju materiały budulcowe, jak np. ziemia, żwir, drewno, kamień, diamenty… itd., itd. O co więc chodzi. Niszczymy sześcian, dostajemy materiał, z niego robimy narzędzia by zbierać kolejne to materiały szybciej i wydajniej, a z nich budować kolejne to rzeczy. Słowem – niekończąca się opowieść. Dlatego też na początku napisałem iż ta gra nie ma ani początku, ani zakończenia. Jedynym zakończeniem tej gry, jest po prostu przestanie w nią grać.
Nie będę powielał informacji dotyczącej autora, jak i samego opisu gry. Doskonale opisane jest to na wikipedii. Wrzuciłem swoje trzy grosze tutaj na blog, dając maksymalnie krótki spoiler 8) .
To tylko wielki szum
Gra oficjalnie wydana została w 2009 roku, wówczas światło dzienne ujrzała tzw. wersja Classic gry, która dostępna jest obecnie za darmo pod adresem: http://www.minecraft.net/play.jsp. Wprawdzie nijak ma się ta wersja do obecnej Bety, ale można tam sprawdzić o co chodzi w grze. W 2010 roku wydano obecnie znaną wersję (w sensie samej mechaniki gry). Gra ta stała się najpopularniejszą grą w tym gatunku, a zarazem jedną z najpopularniejszych gier na świecie, co świadczy tylko i wyłącznie o jej fenomenie ukrytym w prostocie.
Na chwilę obecną grę kupiło grubo ponad milion osób – pamiętajmy, że gra jest wciąż na etapie bety, dopiero niedługo wydana zostanie wersja oficjalna.
Był kicz, jest przełom
Dla mnie gra ta na początku była, że tak się nieładnie wyrażę gównem. Bo jak można w coś takiego grać, a tu nic bardziej mylnego. Z racji na fakt, że w grze nikt nie dyktuje nam warunków – bo to my sami jesteśmy stwórcami naszego świata. Chcemy osiedle – budujemy je. Chcemy sobie zrobić katedrę – robimy ją. Zabijamy czas, a przy okazji pobudzamy naszą wyobraźnię w celu tworzenia coraz to nowszych dzieł. Niektóre budowle w grze, jak np. replika Koloseum w skali 1:1 kosztowały graczy spoooooro czasu i wyobraźni.
Sam przyznam szczerze, że staram się budować coraz to nowsze i bardziej okazałe dzieła. Nie zawsze to wychodzi, ale zawsze można to naprawić :) . Na chwilę obecną moim (i mojego znajomego) największym dziełem jest ta oto mapka:
Teraz jednak pracuję nad czymś nowym na singlu.
Dodaj komentarz