Kategoria: Linux
-
Brak routingu w WireGuard
Dzisiejszemu wpisowi towarzyszy więcej emocji, aniżeli samej treści. Wszakże, wyobraź sobie sytuację, w której nagle po restarcie systemu, coś co działało, przestaje działać. Tak było w przypadku mojej dotychczasowej konfiguracji przygotowanej dla RaspberryPi. Chwaliłem się nawet znajomym, jak to wniesione poprawki towarzyszą obecnemu uptimeowi – malinka dała radę pracować nieprzerwanie przez blisko 30 dni. Tego samego dnia,…
-
Niedziałająca wirtualizacja w Gnome Boxes (komunikat „No KVM”)
—
Od wielu lat do wirtualizacji systemów używałem VirtualBox i to jeszcze grubo przed tym, jak projekt wykupiło Oracle. Towarzyszył mi na Linuksie i na Windowsie. Głównie wykorzystywałem go, do testowania poszczególnych funkcji, nowości, czy po prostu zabawy dystrybucjami. Zapewne używałbym dalej, gdyby nie to, że w ramach testów flatpaka znalazłem inny pakiet wirtualizacyjny – Gnome…
-
Upgrade Ubuntu 24.04 LTS do 24.10
10 października 2024 światło dzienne ujrzało oficjalne wydanie Ubuntu 24.10, a że jestem hardcorem i lubię mieć aktualne wydania – zaktualizowałem swojego homelaba do nowej wersji. Sam proces aktualizacji, zarówno na desktopie, jak i malince przebiegł całkowicie bezproblemowo. Właściwie rzecz biorąc, aktualizacja zamyka się na wydaniu kilku poleceń roota i czasem podjęciu decyzji, co do…
-
„Skrętka” remedium na problemy z maliną
Około 2 tygodnie zwlekałem z napisaniem tego wpisu, który jest zarazem ostatnim wpisem w temacie batalii, które prowadziłem z Raspberry Pi i freezami maliny po bliżej nieokreślonym czasie. Opisywałem to we wpisie Service down, service down. Raspberry Pi w sytuacji kryzysowej oraz Gdy malina zalicza glebę, logi prawdę powiedzą. Początkowo plan był taki, by zaktualizować…
-
Gdy malina zalicza glebę, logi prawdę powiedzą
W poprzednim wpisie pt. Service down, service down. Raspberry Pi w sytuacji kryzysowej wspominałem o losowych freezach malinki. Miałem nic przy tym nie robić, ale stało się to bardzo uciążliwe, bo potrafiła się zawiesić po kilku godzinach od restartu (dziękuję Krzyśku za wiadomość). Poszukiwania rozpocząłem na sucho, bez wglądu w logi – byłem poza domem. No i…
-
Service down, service down. Raspberry Pi w sytuacji kryzysowej
Nie sądziłem, że kilka dni po publikacji Raspberry Pi 5, jako lokalny serwer i następca VPS dotknie mnie awaria sieci – a tak się stało. Była sobie burza, był sobie piorun, był sobie internet. Burza przeszła, piorun grzmotnął i zniknął, a internet poszedł sobie razem z nimi. Prawdę powiedziawszy, odkąd mam internet od Multimedii, to była…