Szukaj
Wspomóż autora
Lubisz czytać ten blog? Przekaż dowolną darowiznę dla autora tego bloga, który chętnie wypije piwo, za Twoje zdrowie! :)Ankieta
Loading ...
Archiwum miesiąca: styczeń 2011
R.I.P. Konnekt – (nie)godne alternatywy
Wpis celowo zatytułowany w dosyć ironicznym stylu, ale nie bez podstawy. Oczywiście pierw należałoby zacząć od wyjaśnienia, co jest nie tak z Konnektem, słynnej polskiej Mirandzie, bo tak to pasowali wszyscy ten multi-komunikator. Otóż… jest to projekt martwy. Ostatnią zarejestrowaną przeze mnie aktywność, którą zaobserwować można było w tym projekcie, a konkretniej – była to aktywność związana z aktualizacjami, modyfikacjami kodu… czymkolwiek pożytecznym były zmiany z przełomu roku 2006 i 2007. Kupa czasu! W 2008 roku otrzymaliśmy informację (oraz zapewnienia) od Konnektowego góru iż wszystko jest dobrze, projekt jest/będzie rozwijany, wszystko będzie dobrze, a obecnie zbierają na nowy serwer. Kasę wzięli i zniknęli. Projekt jak leżał, tak leży dalej. A szkoda, był to na prawdę godny uwagi multi-komunikator.
Z tego co widzę to aktywność hao w projekcie zatrzymała się jakiś czas temu, jednak sam autor, główny pomysłodawca i kododawca fotografuje. Nie mam mu za złe oczywiście, szkoda mi tylko tego projektu. Ale nie taki diabeł straszny, bowiem na rynku są dostępne alternatywy – polskie alternatywy. Jedną z nich jest bardzo dobrze znany multi-komunikator AQQ, a drugim programem jest opisywany w dalszej części przeze mnie WTW. Nie utożsamiam bynajmniej WTW z (R.I.P.) Konnektem, nie chcę by tak odbierać przekaz tego wpisu. Skojarzenie to powstało wyłącznie ze względu na to, jak prężnie projekt jest rozwijany i ze względu na tą defaultową prostotę. On nie ma nic na starcie, poza obsługą protokołów i podstawową funkcjonalnością.
HTML5 przyszłością internetowej rozrywki?
Pamiętam dzień, gdy po raz pierwszy usłyszałem o nowej wersji {{HTML}}. Moja pierwsza myśl wówczas – se przypomnieli. Później rozpoczęły się rozmyślenia – co oni mogliby tam jeszcze dobrego zrobić, zapewne dodali kilka rzeczy, których brakowało {{xHTML}} no i… tyle. Nie spodziewałem się wówczas, że {{HTML5}} może być tak ciekawym i użytecznym językiem. Sukcesywnie zaczynały ukazywać się strony napisane w tym języku. Pierwsze filmy na YouTube wykorzystujące technologię nowego {{HTML|HTMLa}}. Wówczas byłem zaskoczony płynnością działania, korzystałem wtedy z Google Chrome i byłem bardzo zaciekawiony tego, jak się rozwinie w niedalekiej przyszłości internet z nowym {{HTML|HTMLem}}.
Internet idzie na przód, na szczęście nawet {{Internet Explorer}} przestał go znacząco spowalniać i idzie już za obecnymi trendami (hura?). Programiści, czy też bardziej precyzyjnie nazwani twórcy aplikacji webowych mogą wreszcie skupić się na tworzeniu aplikacji, a nie zastanawianiem się, czy na X przeglądarce to zadziała. No i wreszcie możemy darować sobie ten masakrujący {{Flash}} na rzecz nowych technologii.
2 latka w sieciuni
Dziś blog.keepmind.eu obchodzi swoje drugie urodziny. Flaszka dla każdego? Nie, reklamy nie są aż tak dochodowe tutaj. Z okazji tej jakże specjalnej okazji przygotowałem za to nową i odświeżoną wersję templatki. Jak zapewne od jakiegoś czasu możecie zauważyć, blog prezentował się na domyślnym stylu twentyten. Był to zabieg przemyślany, z racji na fakt iż nowy wygląd jest oparty właśnie na tym stylu.
Możecie pytać dlaczego zmodyfikowałem podstawowy styl, a nie zrobiłem nowego, od zera. Odpowiem, że: twentyten bardzo mi się podoba w oryginalnej formie. Skoro podoba mi się takim, jakim był, to dlaczego po prostu nie skorzystać z niego. Oto wszem i wobec prezentuję więc styl na kolejny rok (albo i dłużej). Pomijając kwestie designu, czy coś się zmieniło od tamtego czasu?
Samobójcy z laskami
Czy jeśli będę stary, zniedołężniały i w ogóle, też będę typem samobójcy? Idziesz przez miasto i jak przykazało na prawowitego obywatela przechodzisz przez ulicę korzystając z przejścia dla pieszych. Zdajesz sobie sprawę, będąc zarówno kierowcą, jak i pieszym z konsekwencji przejścia na tzw. ukoskę (ukozkę?). No dobra, dobra… Może przesadziłem. Nie mogę powiedzieć, że nigdy nie przechodzę przez ulicę nie korzystając z przejścia dla pieszych. Owszem, zdarza się to, ale tylko w miejscach, gdzie widzę że nie spowoduję żadnego zagrożenia dla siebie – no i innych (hamowanie samochodu może zaowocować poślizgiem, itd. – imaginuję gorszy scenariusz).
W każdym bądź razie jestem jeszcze osobą młodą i w razie czego odskoczę, przyspieszę kroku, bądź przebiegnę. Tymczasem nie mogę tego samego powiedzieć o osobach starszych, którym wydaje się chyba, że wciąż są młodzi i jarzy. Oczywiście nie wszyscy starsi, mowa o ulicznych samobójcach – starszych osobach usiłujących za wszelką cenę przejść tam, gdzie nie powinni. Mimo swego wieku, zniedołężnienia i ogólnego braku wigoru pchają się wprost pod koła samochodów rzucając kurwami i uderzając laską o maskę samochodu. Założę się, że pomyślisz teraz, iż takie rzeczy to tylko w Polsce – a ja na to, że z pewnością nie tylko.
Szczęśliwego nowego roku 2011!
Pierwszy noworoczny wpis – musiał być. A kiedy najlepiej, ba od razu po północy z nadzieją, że nic nie nawali i się opublikuje.
Wszystkiego najlepszego w tym nowym (miejmy nadzieję lepszym 2011 roku!). Cóż można więcej życzyć ;). Bawcie się dobrze i oby Was rano kac nie męczył za bardzo.
Mam nadzieję, że nowy rok przyniesie mi ponownie chęć do pisania i zapał, który miałem uruchamiając tego bloga 2 lata temu! Jeszcze raz, miłej zabawy.