Archiwa tagu: ssh

Instalacja i aktualizacja WordPressa z SVN

Do dziś aktualizując WordPressa korzystałem z wbudowanego mechanizmu tego skryptu. Z poziomu panelu administracyjnego, a dokładniej za pomocą poniższego odnośnika

http://nasz.blog.pl/wp-admin/update-core.php

możliwe jest dokonanie aktualizacji skryptu, oraz jego komponentów do najnowszych wersji. Prosto i przyjemnie (nie ulega bowiem wątpliwości, że rozwiązanie to jest bardzo szybkie i niezwykle proste). Jednakże posiada pewną wadę. Albowiem skrypt po aktualizacji do nowszej wersji nie usuwa pozostałości po poprzedniej, starszej wersji. Dla przykładu: stara wersja, przed aktualizacją posiadała plik xxx.php, który w nowszej został usunięty, bo twórcy wyszli z założenia, że jest zbędny, a jego funkcjonalność dodali do pliku yyy.php. Co zatem dzieje się po aktualizacji ze zbędnym plikiem xxx.php? Ano nic. On tam sobie siedzi dalej, potulnie jak myszka i czeka. Czeka tak sobie… Nawet i kilka lat, sam nie wie po co, ale sobie czeka, aż kiedyś sami go usuniemy.

Ktoś mądry [1]I to na polskim kanale wsparcia WordPressa. wskazał mi nową drogę. Dzięki niej w końcu rozwiązany został problem pozostałości po aktualizacji WordPressa, bowiem pliki nadpisywane są do najnowszej wersji, a te zbędne same mówią „pa, pa„. Na dodatek nie trzeba odprawiać jakiś specjalnych modlitw, czy innych obrządków, by to wszystko miało miejsce!

Wyjaśnienia

Wyjaśnienia
1 I to na polskim kanale wsparcia WordPressa.

Logowanie do SSH za pomocą klucza – generowanie kluczy w PuTTY

Dotychczas sam logowałem się do swojego serwera poprzez {{SSH}} z wykorzystaniem zwykłego hasła. Parę dni temu w związku z jednym zleceniem zainteresowałem się kluczami {{SSH}}, dzięki którym można również uzyskać dostęp do {{SSH}} [1]Chodzi o to, że można uzyskać dostęp do serwera z wykorzystaniem samego klucza, bez podawania hasła użytkownika.. Zaleta jest taka, że nie musimy każdorazowo wpisywać hasła. Właściwie… w przypadku kluczy niezabezpieczonych hasłem (tzw. passphrase) nie musimy w ogóle podawać hasła. Wystarczy wskazać ścieżkę do klucza w programie, za pomocą którego łączymy się do naszego serwera (PuTTY, WinSCP, Filezilla, Total Commander…).

Dla własnego bezpieczeństwa odradzam „zabiegi” tworzenia kluczy bez passphrase. W razie niepowołanego dostępu do naszego dysku i kradzieży pliku z kluczem jesteśmy delikatnie powiedziawszy w czarnej dziurze. Warto więc podać hasło i zaszyfrować klucz. Dzięki odpowiednim programom możliwe jest jednorazowe podanie hasła [2]Załadowany klucz jest ważny podczas jednej sesji. Po wylogowaniu się musimy ponownie wpisać hasło dla klucza., co znacząco upraszcza pracę. Ale o tym w dalszej części wpisu.

Zaletą {{SSH}} jest fakt, że możemy zdefiniować sposób dostępu do naszego serwera za pośrednictwem hasła, klucza,  czy też za pomocą protokołu {{Kerberos}} (który jest mi na chwilę obecną obcy). Możemy również dla użytkownika root zabronić dostępu za pośrednictwem hasła. Dzięki czemu będzie możliwe zalogowanie się na to konto jedynie za pomocą klucza, lub protokołu {{Kerberos}}. Dziś jednak skupimy się tylko i wyłącznie na kluczach i ich generowaniu za pomocą PuTTY  [3]Samo PuTTY nie daje możliwości generowania kluczy. Do tego celu są osobne narzędzia dostarczane przez autora programu..

Wyjaśnienia

Wyjaśnienia
1 Chodzi o to, że można uzyskać dostęp do serwera z wykorzystaniem samego klucza, bez podawania hasła użytkownika.
2 Załadowany klucz jest ważny podczas jednej sesji. Po wylogowaniu się musimy ponownie wpisać hasło dla klucza.
3 Samo PuTTY nie daje możliwości generowania kluczy. Do tego celu są osobne narzędzia dostarczane przez autora programu.

Tani, dobry hosting (obecnie) mój lider: linuxpl.com

Zdania mogą być są na pewno niezwykle podzielone. Każdy może zachwalić {{hosting}}, który obecnie posiada. Można powiedzieć, że podobnie sprawa ma się w moim przypadku. Obecnie mogę sporo powiedzieć na temat użytkowanego hostingu, którym jest Linuxpl.com. Obecnie panuje opinia, że nie jest to {{hosting}} godny polecenia, że administratorzy są tacy i owacy. Nie dostrzegam w tych stwierdzeniach większej prawdy. Z usług firmy Linuxpl.com aka serveradmin.pl korzystam już przeszło od roku. Właściwie 1½ roku u nich jestem, jak nic. Wszystko to za sprawą pewnego osobnika – Marcina Łuniewskiego, który pewnego dnia zamienił swój hosting z hekko.pl na Linuxpl.com (czytaj: Zamiana Hekko.pl na Linuxpl.com).

Nim sam zacząłem korzystać ze wspomnianego {{hosting|hostingu}} otrzymywałem informacje od Marcina o sprawowaniu się serwera. Decyzja o skorzystaniu z usług firmy nie była spontaniczna, a zasadniczo przemyślana. O swym wstępnym zadowoleniu pisałem na łamach tego bloga i był to zarazem jeden z pierwszych wpisów (czytaj:  O Linuxpl.com słów kilka). Jednak, czy od tego czasu się coś zmieniło? Czy nadal jestem zadowolony? Czy jest to {{hosting}} godny polecenia? O tym postaram się napisać.


O Linuxpl.com słów kilka

Tak, jestem zadowolony. Dziękuję – koniec wpisu.